W minioną sobotę po raz pierwszy podziwiałam Polonijną paradę z okazji Dnia Konstytucji 3 maja. Wybierałam się tam każdego roku odkąd mieszkam w Chicago i wraz z każdym rokiem moje wyrzuty sumienia z powodu nieobecności na tak ważnym wydarzeniu rosły- w końcu byłam na wielu innych paradach w Chicago, a ta polonijna jakoś zawsze była mi nie po drodze. I bardzo tego żałuję, bo było naprawdę pięknie!
W tym roku parada (już 124.!) odbywała się w samym centrum downtown- wzdłuż ulicy Dearborn. Już w drodze do miasta nie dało się nie zauważyć polskich akcentów- w metrze spotkać można było mnóstwo naszych rodaków, w różnym wieku, ubranych w biało-czerwone stroje i niosących polskie flagi i chorągiewki. Czułam się naprawdę wyjątkowo- uczestnicząc na przykład w paradzie irlandzkiej, zazdrościłam rodowitym Irlandczykom tego, że to ich święto, ich dzień, że to na nich zielone koszulki wyglądają najbardziej odpowiednio oraz zazdrościłam im wspólnoty. W sobotę, to ja byłam częścią całego zamieszania i z dumą reprezentowałam Polskę. To był nasz dzień :)
Po dotarciu na miejsce zajęliśmy miejsce tuż przy Daley Plaza, gdzie rozstawiony był podest dla honorowych gości i skąd na bieżąco komentowano uczestników pochodu. Parada rozpoczęła się o godzinie 11.30 od krótkich przemówień i odśpiewania hymnów narodowych Polski i USA. W dwugodzinnym pochodzie przeszło kilkadziesiąt polonijnych organizacji, stowarzyszeń biznesów i szkół. Muszę przyznać, że robiło to niesamowite wrażenie! Niby wiadomo, że Polaków w Chicago jest kilkaset tysięcy, niby spotyka się ich na co dzień, ale podczas parady naprawdę czuć było naszą polską moc. A sama parada, mimo że biało-czerwona, była w istocie bardzo kolorowa! Bardzo podoba mi się ten nowoczesny patriotyzm- skupiający się nie tylko na zadumie i smutnych kartach naszej historii, ale także, a może przede wszystkim, na radości, zabawie, chwaleniu dziedzictwa narodowego i budowaniu wspólnoty. Choć oczywiście, niestety, i polityczno-smoleńskich akcentów nie zbrakło...
Dziś zapraszam Was na fotorelację z tego wydarzenia. Z około 1500 zdjęć napstrykanych przez Daniela wyselekcjonowałam ok.100, które możecie obejrzeć TUTAJ. Poniżej część z nich.
Weekend majowy w Chicago to jednak nie tylko parada, ale także mnóstwo innych imprez towarzyszących- od uroczystego wciągnięcia polskiej flagi na maszt na Daley Plaza, przez koncert zespołu Bracia i Krzysztofa Cugowskiego w Centrum Kopernikowskim, aż po coroczne "palenie gumy" na Belmoncie. O tak, miniony weekend był w Chicago wyjątkowo polski :)
Ciekawe wydarzenie i widac, ze duzo osob chce w tym uczestniczyc.
OdpowiedzUsuńREWELACJA<3 Dopiero, gdy zamieszkałam w USA zaczęłam docenia wszystko, co polskie - cóż, lepiej późno niż wcale.
OdpowiedzUsuńŚwietny klimat, chętnie uczestniczyłabym w takim wydarzeniu, z dumą prezentując orzełka na mojej koszulce! :)))))
www.odkrywajacameryke.pl
Ja dopiero mieszkając w USA, zaczęłam poznawać dużo polskich tradycji, szczególnie tych regionalnych :)
UsuńZa rok wpadaj do Chicago, pójdziemy na paradę razem :) Ostatecznie, wcale tak daleko nie masz!
chcialabym cos takiego zobaczyc u siebie. lza sie w oku kreci. :)
OdpowiedzUsuńMnie się kręciła podczas parady kilkukrotnie :)
UsuńCoś niesamowitego :) Ciekawe jak wygląda na żywo.
OdpowiedzUsuńJeszcze lepiej! :)
UsuńAleż kolorowo. Fajnie, że młodzież chce uczestniczyć w takich wydarzeniach.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zdecydowaną większość wszystkich uczestników stanowiły dzieci i młodzież :)
UsuńWoW! Super , coś wspaniałego , dużo ludzi , Polacy mega klimat. Pięknie ;)
OdpowiedzUsuńwww.paulaintheusa.blogspot.com
Powiem szczerze, że nie wiem czy ubrałabym polskie barwy, ale chętnie wybrałabym się w przyszłym roku na tę paradę popatrzeć i może poczuć ten klimat... :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do Chicago :)
UsuńI kto by pomyślał, ze w Stanach można urządzić z takim rozmachem polską paradę? Pięknie! :)
OdpowiedzUsuńPonoć jest to największa polska parada poza Polską. Ale szczerze mówiąc... w Polsce nigdy takiej nie widziałam! W Warszawie to może jeszcze coś się dzieje, ale w innych miastach? Na pewno nie na taką skalę jak w Chicago :)
UsuńJa nie byłam bo nie miałam jak ale w przyszłym roku będę chciała uczestniczyć w prądzie :)
OdpowiedzUsuńPs. na jednym ze zdjęć uchwyciliscie mojego szefa:p
Świetne! Rozbawiło mnie trochę zdjęcie Maluchów :D
OdpowiedzUsuńBędę musiała kiedyś wziąć w niej udział. Aż duma rozpiera, gdy widzi się coś takiego i to na drugim końcu świata! :)