6/13/2013

Noc pełna emocji!

   Jak wspominałam wczoraj wieczorem na fejsbukowym fanpejdżu, miniona noc w Chicago na pewno nie była nudna. Z przynajmniej dwóch powodów.

   Po piewsze, odbył się mecz finałowy Pucharu Stanleya, czyli wyłaniający najlepszą drużynę w amerykańsko-kanadyjskiej lidze NHL- hokeja na lodzie. Co najważniejsze, jedną z finałowych drużyn była Chicago Blackhawks:) I co własciwie już całkiem najważniejsze- wygraliśmy!!! Nie oglądałam meczu w całości, bo wszelkie amerykańskie transmisje są okropnie rozwleczone w czasie- gra, która zajmuje godzinę, wraz z przerwami i reklamami wymaga od widza 3 godzin przed telewizorem! Tak czy inaczej, nawet po tym, co widziałam i na tyle, na ile znam się na tym sporcie, mogę śmiało stwierdzić, że gra była bardzo wyrównana, a emocje były nieźle podkręcane. Na początku wygrywał rywal Blackhawksów- Boston Bruins- w kytycznym momencie zyskali oni przewagę 3:1! Co nie znaczy, że Chicagowianie się poddawali, o nie! Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:3 dla drużyny z Chicago :) (choć potrzeba było do tego aż 3 dogrywek!).

   Warto w tym miejscu wspomnieć, że o ile w Polsce niewiele się mowi o hokeju na lodzie, ba! przeciętny Polak sport ten kojarzy pewnie tylko z Mariuszem Czerkawskim, o tyle w USA jest to sport bardzo popularny. Niejednokrotnie wstępując do naszego ulubionego pubu byliśmy świadkami zbiorowego oglądania meczu hokejowego. Oczywiście wszyscy kibice byli ubrani w barwy Blackhawks :) Teraz, po zwycięstwie w Pucharze Stanleya, pewnie spotkać będzie można jeszcze więcej handlarzy koszulkami, figurkami, breloczkami i tym, co jeszcze wyobraźnia podpowie :)








   Drugi powód nocnych emocji niestety nie był już tak przyjemny. Otóż przez Chicago po raz kolejny w ostatnich tygodniach przeszła solidna burza- zapowiadano silne wyładowania atmosferyczne, podtopienia, grad, a nawet tornada. Jak to najczęściej bywa, nie było aż tak strasznie, jak przewidywano, niemniej trochę szkód powstało, a i strachu też się niektórzy najedli.



A Wam, jak minęła ostatnia noc? :D

6 komentarzy:

  1. Zachwycający ten piorun! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, zdjęcie jest świetne :)
    Pozdrawiam Paweł
    http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. wow, zarąbista zdjęcie burzy....
    a u nas upały....i spokojnie życie płynie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, piekna burza!
    U mnie bylo spokojniej ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. No to wrażeń mieliście moc.

    OdpowiedzUsuń
  6. My w Warszawie mieliśmy mega powódź niedawno... ale burza piękna,chociaż nie chciałabym jej widzieć na żywo...jakoś tak... :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger