Uśmiech na poczcie? Brzmi jak oksymoron. A jednak...
Kilka dni temu musiałam wybrać się na pocztę. Wybrałam ten urząd, w którym nigdy wcześniej nie natrafiłam na kolejki, licząc że znów będę miała szczęście. Ale nie tym razem. Spotkał mnie niemiły widok ok. 15-20 czekających osób i raptem 3 otwartych okienek. Zapewne zrobiłam swoją polską, zniesmaczoną minę, ale chcąc nie...
11/30/2011
11/27/2011
Krótki post bez konkretnego tytułu, czyli kilka nowinek
Black Friday minął zupełnie normalnie. Wprawdzie wybrałam się do kilku sklepów zobaczyć, co ciekawego oferują i faktycznie promocje były całkiem kuszące (np. 50% off na wszystko w niektórych sklepach odzieżowych), ale jakoś nie był to chyba mój dzień na zakupy. Oczywiście nie oznacza to, że wyszłam z całkiem pustymi rękoma! Udało mi się upolować bardzo ładne bombki choinkowe za 25% ich...
11/23/2011
Thanksgiving, Black Friday i trochę innych opowieści
Jutro (a według polskiego czasu już dziś), jak co roku w czwarty czwartek listopada, Amerykanie obchodzą Thanksgiving, a więc Święto Dziękczynienia (tak, tak, to ten dzień, kiedy wszyscy jedzą indyki!). Ponieważ jest to moje pierwsze Święto Dziękczynienia w USA, nie mogę jeszcze za wiele powiedzieć na temat jego obchodów i specyfiki ponad to, co każdy może sobie przeczytać na Wikipedii....
11/21/2011
Słów kilka o amerykańskiej telewizji
Oglądając amerykańską telewizję można dojść do przekonania, że Amerykanie są bardzo schematyczni. Każdy dzień tygodnia roboczego wygląda mniej więcej tak samo na większości stacji, każdy weekend ma prawie identyczny program. W Polsce miałam zwyczaj "skakania" po programach, żeby zobaczyć, co jest ciekawego o danej porze w telewizji. Tutaj takie zachowanie jest pozbawione najmniejszego...
11/15/2011
Kebab i inne jadło
Planowałam napisać o czym innym, ale ostatecznie zdecydowałam się opisać moje najnowsze, bo dzisiejsze, spostrzeżenia.
Temat bardzo prozaiczny, ale przesłanie jakże istotne: Ludzie, jedzcie polskie kebaby, bo w USA takich nie zaznacie!
Dziś, po prawie 3 miesiącach, zjadłam kebaba. Ciężko było tutaj znaleźć coś takiego, ale w końcu natrafiliśmy na polską knajpkę...
11/14/2011
Pierwsze wspomnienia
Jakie jest jedno z moich pierwszych wspomnień z USA? To był gorący lipcowy dzień 2009 roku. Gorące promienie słoneczne wręcz parzyły skórę, a wilgoć uniemożliwiała swobodne oddychanie. Jechaliśmy właśnie do polskiego biura podróży dowiedzieć się o terminy wycieczek po Chicago, co by poznać trochę miasto, w którym z czasem przyjdzie nam żyć. Staliśmy na światłach, zaraz przy przejściu...