2/12/2017

O co chodzi ze zniesieniem wiz dla Polaków i zaostrzeniem przepisów?

     Dziś postanowiłam rozprawić się z dwoma mitami dotyczącymi sprawy istotnej dla wielu z Was- wizami turystycznymi dla Polaków. Jest to temat wiecznie żywy, poruszany podczas każdej z kilku ostatnich kampanii prezydenckich w USA, a także chętnie komentowany szczególnie przez osoby, które o amerykańskim systemie wizowym nie mają bladego pojęcia. Prowadzi to do plotek, niejasności i nieporozumień, które dziś, w miarę swojej wiedzy, postaram się sprostować.


Czym jest wiza turystyczna do USA?

Wiza turystyczna (B-2) jest to dokument upoważniający do pobytu ta terenie Stanów Zjednoczonych w celach turystycznych lub by odwiedzić krewnych bądź znajomych. Jeśli zamierzamy udać się do USA w innych celach, powinniśmy ubiegać się o inną wizę w zależności od konkretnego celu, np. wizę pracowniczą bądź studencką.
Żeby uzyskać wizę turystyczną, a dokładnie promesę wizową, należy wypełnić odpowiednie dokumenty, uiścić wymagną opłatę i odbyć spotkanie z amerykańskim konsulem w ambasadzie (Warszawa) lub konsulacie (Kraków). Podczas rozmowy z konsulem należy przede wszystkim wykazać, że nasz pobyt w USA będzie zgodny z prawem (czyli jedziemy w odwiedziny lub w podróż, a nie np. do pracy), a także że posiadamy tzw. silne więzi z Polską, czyli że zamierzamy tu wrócić w odpowiednim czasie. Promesa wizowa wydawana jest na określony czas, maksymalnie na 10 lat. Warto dodać, że decyzja konsula jest całkowicie uznaniowa i nie przysługuje nam żadne odwołanie od negatywnej dla nas decyzji.
Mając już promesę wizową w paszporcie, nazywaną potocznie wizą, możemy udać się do USA. Ale uwaga! Po przylocie, na lotnisku odbywamy rozmowę z urzędnikiem podczas której zazwyczaj znów musimy wykazać, że cel naszej podróży jest zgodny z przeznaczeniem wizy. Jeśli urzędnik nam uwierzy, wbija nam do paszportu właściwą wizę, która określa na jak długo możemy zostać w USA. Maksymalnie może to być 6 miesięcy. Jeśli urzędnik będzie miał wątpliwości co do naszej prawdomówności oraz rzeczywistych celów podróży albo odkryje, że będąc wcześniej w USA popełniliśmy jakieś przestępstwo, w tym imigracyjne (np. "przesiedzieliśmy" poprzedni pobyt), może odmówić nam wstępu i zawrócić do Polski najbliższym samolotem.

Co oznacza zniesienie wiz?

Zauważyłam, że wiele osób mylnie rozumie pojęcie zniesienia wiz. Wyobrażają sobie one, że po owym zniesieniu wiz, Polacy mogliby przyjeżdżać do USA i żyć tutaj legalnie zupełnie jak mogą to robić w Europie. Nic bardziej mylnego!
Owe zniesienie wiz oznaczałoby jedynie zniesienie wiz turystycznych!
Co oznaczałoby to w praktyce? Że wybierając się do USA, Polacy nie musieliby udawać się najpierw do ambasady/ konsulatu USA w celu otrzymania wizy turystycznej. Mogliby od razu kupić bilet lotniczy i lecieć za ocean, ale w dalszym ciągu tylko w celach turystycznych. Ale uwaga! W dalszym ciągu czekałaby ich rozmowa z urzędnikiem na lotnisku i w dalszym ciągu mogliby zostać zawróceni do Polski, jeśli urzędnik miałby wątpliwości co do ich intencji. Ponadto, dozwolony pobyt turystyczny również ograniczony byłby czasowo, tyle że nie do maksymalnie 6 miesięcy, a do 90 dni. Osobiście, mam spore wątpliwości, czy owe zniesienie wiz byłoby rzeczywiście korzystne dla Polaków.
Jeśli ktoś chciałby legalnie studiować, pracować bądź mieszkać w USA, w dalszym ciągu musiałby ubiegać się o odpowiednią wizę.

Nie zmienia to faktu, że podczas kampanii wyborczej Donald Trump faktycznie obiecał, że w ciągu kilku tygodni po objęciu urzędu zniesie wizy dla Polaków. Szczerze mówiąc nie rozumiem, jakim cudem ludzie wciąż łykają tę kiełbasę wyborczą. Przyjdą kolejne wybory, kolejny kandydat i znów usłyszymy te same obietnice.

Pieczątka zezwalająca na pobyt w USA na wizie turystycznej


Czy Donald Trump faktycznie zaostrzył przepisy wizowe dla Polaków?

Jest to pytanie, na które odpowiedź od kilku dni szturmuje internet. Problem jest taki, że odpowiedź zazwyczaj jest błędna.
Otóż, wbrew obiegowej opinii i panice, Prezydent Trump nie zaostrzył przepisów wizowych dla Polaków. Jedyne co się zmieniło, to kwestia przedłużenia dotychczasowej dziesięcioletniej promesy wizowej. Do tej pory, posiadacze promes wizowych mieli 4 lata na skorzystanie z uproszczonej procedury odnowienia dokumentu. Po zmianach- będzie to tylko rok, a po upływie tego czasu trzeba będzie starać się o nową promesę na zwyczajnych zasadach. Mówcie co chcecie, ale dla mnie żadne to zaostrzenie regulacji.


Mam nadzieję, że tym postem udało mi się rozwiać choć trochę wątpliwości.

Niezmiennie, jesli interesuje Was temat wiz do USA, nie tylko turystycznych, polecam:
Więcej o wizach możecie przeczytać w zakładce IMIGRACJA.

12 komentarzy:

  1. Dziękuję za wyjaśnienie. To dla mnie ważne. Jeden w wielu postów, który wiele wyjaśnia i bardzo się przyda. Dziękuję.

    OLA

    OdpowiedzUsuń
  2. No rozmawiałam ż mężem o tym, i my też myślimy że raczej to nie jest problem... i chyba teraz muszę wytłumaczyć dla wszystkich uczniów! super post, btw!

    OdpowiedzUsuń
  3. super to przedstawiłaś i rzeczywiście nie taki diabeł straszny jak go malują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O a ja nie wiedziałam, że jest coś takiego jak przedłużanie wizy. Fajnie wiedzieć :) Wybieram się do NY w sierpniu i mam nadzieję, że Trump nic nie namiesza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak prawnik immigracyjny w Waszyngtonie chce tez dodac do tego dobrego posta, ze kazdy prezydent czy kandydat na prezydenta moze sobie obiecywac zniesienie wiz do konca swiata i nic z tego nie przyjdzie. Taka decyzje moze podjac tylko Congress USA, na podstawie glosowania - czyli trzeba przekonac ponad 400 osob. Na postawie obecnych przepisow Polska sie nie kwalifikuje i kolo sie zamyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten głos :)

      Usuń
    2. Powinni im też wprowadzić wizy i stawkę za rozmowę x2, niech poczują jak to boli....

      Usuń
  6. Zdaje się, że trafiłam na blog idealny :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj bawi mnie już tu cała sytuacja ze zniesieniem wiz. Nawet cienia szansy nie dałam, że Trump zrealizuje swoją obietnicę. Ale że ludzie to kupują? A najlepsze jest to, że od naprawdę wielu osób usłyszałam, że rozważają emigrację do USA po tym jak Trump zniesie wizy... ?! Na facebooku jedna znajoma napisała, że zastanawia się nad wyprowadzką do USA po zrealizowaniu tejże obiecanki ;p Na początku tłumaczyłam ludziom, że nie o tę wizę chodzi, ale se dałam spokój :D
    W tym roku planujemy z chłopakiem aplikować o wizę turystyczną, oby się udało!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ruch bez wizowy jest zła opcja dla Polaków. Posiada jeszcze gorsze obostrzenia. Takiej wizy wydanej w Visa Waiver Program nie da się zmienić na wizę studencka. Masz 90 dni pobytu i każdy następny dzień jest dniem nielegalnego pobytu z natychmiastowym wydanym nakazem deportacji, na który automatycznie wyrażasz zgodę w Visa Waiver Program. To jest strike program dla turystów, którzy chcą zwiedzać USA i nic absolutnie więcej nie da się tam wykombinować. Absurdalne są nawet decyzje urzędników imigracyjnych, które nawet w przypadku ślubu z obywatelem USA sugerują aby przenieść się do kraju, z którego pochodzi osoba do deportacji na przykład do EU gdy osoba na Visa Waiver Program ma wydany nakaz deportacji za przekroczenie terminu pobytu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Problem wiz do usa to problem mniejszosci polakow bo wiekszosc sie tam nie wybiera jak juz leca to do uk czy skandynawi i maja w d.... wizy

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten artykuł bardzo dokładnie przeczytałem. Z tego artykułu naprawdę bardzo dużo się dowiedziałem.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger