2/04/2018

Co warto zjeść odwiedzając Chicago?

Co warto zjeść odwiedzając Chicago?
     Niewiele regionów czy miast Stanów Zjednoczonych ma swoją unikatową i rozbudowaną kuchnię z takim jedzeniem, którego trudno szukać w innych częściach kraju czy globu. Jednym z nielicznych przykładów takiej perełki jest oczywiście Nowy Orlean ze swoją rewelacyjną kuchnią cajun. Za to niemal każde miasto ma przynajmniej jedną bądź dwie potrawy z których słynie i których warto skosztować będąc na miejscu. Philly Cheesesteak w Filadelfii, Toasted Ravioli w St. Louis, czy Clam Chowder w Bostonie to tylko niektóre z przykładów. Dziś pokażę Wam, co zdecydowanie warto zjeść będąc w Chicago. Oczywiście, nie musicie jeść tych dań, ale... nie mówcie potem, że byliście w Chicago.


Deep Dish Pizza

     Deep Dish Pizza już zdecydowanie urosła do rangi kulinarnego symbolu miasta. Zapoczątkowana została w 1943 roku przez pizzerię Uno, która to dziś ma już całkiem sporo następców: Gino's East, Giordano's, Lou Malnati's to chyba te najpopularniejsze. Wszystkie smaczne, ale ja najbardziej polecam Giordano's. Sama pizza bardziej przypomina zapiekankę z mnóstwem dodatków. Od tradycyjnej pizzy odróżnia ją również kolejność występowania składników- sos marinara jest tutaj na wierzchu, a nie na spodzie, jak w tradycyjnej pizzy. Przygotowanie tego dania zajmuje zwykle około 40-50 minut, więc w czasie oczekiwania warto skosztować którejś z przystawek. Jeśli odwiedzacie Giordano's, to polecam ich sampler, w którym podają zestaw amerykańskich specjałów, na przykład skrzydełka czy zapiekany ser mozarella. I jeszcze jedna rada- deep dish pizza jest niewiarygodnie sycąca. W menu zobaczycie, że mała pizza jest przewidziana na dwie osoby. I to prawda! Najeść można się już jednym kawałkiem, a zjedzenie powyżej dwóch kawałków na raz dla przeciętnego człowieka graniczy z cudem.

Ciągnący się ser, liczne dodatki i marinara na wierzchu to kwintesencja deep dish pizzy.
Sampler przystawek w restauracji Giordano's.

Hot-Dog

     Popularny hot-dog, czyli w najprostszej wersji parówka w bułce, doczekał się chyba niezliczonej liczby wariacji. Nawet w samych Stanach Zjednoczonych wiele miast ma swoją wersję tego popularnego dania. I szczerze mówiąc, ze wszystkich które jadłam, ta chicagowska smakuje mi najbardziej. Ale może nie jestem do końca obiektywna...
     Chicagowski hot-dog ma bardzo specyficzną recepturę i stały zestaw dodatków. Podstawą jest bułka z makiem (która, nota bene, została ponoć wymyślona przez nowojorskiego imigranta polskiego pochodzenia) oraz parówka (najlepiej frankfurterka z firmy Vienna Beef), a poza tym do kanapki dodawany jest ogórek kiszony, pomidor, słodka cebula, ostra zielona papryczka (sport pepper), słynny jaskrawozielony relish, musztarda oraz szczypta soli selerowej. I tu uwaga- keczup na hot-dogu uznaje się w Chicago za niestosowność. Dlaczego? Nie wiem, czy ktokolwiek zna odpowiedź na to pytanie.
       Moim zdaniem chicagowski hot-dog jest wspaniałą kombinacją smaków i zdecydowanie warto go skosztować. Polecam jednak uważać- wiele restauracji i barów określa swoje hot-dogi jako "chicago- style", ale niestety duża część z nich jest jedynie marnymi imitacjami. Miejsce, które jeszcze nigdy mnie nie zawiodło i które jest łatwo osiągalne dla turystów to America's Dog na bulwarze Navy Pier.


Jeśli jesteście ciekawi historii chicagowskich hot-dogów, polecam przeczytać TEN artykuł.

Italian Beef

    Wprawdzie nazwa jest nieco myląca i sugeruje włoskie pochodzenie tej kanapki, ale Italian Beef to kolejne bardzo popularne danie, które narodziło się w Chicago i cieszy się tutaj niemalejącą popularnością. Chyba, że weźmiemy pod uwagę twórców tej kanapki, czyli imigrantów włoskiego pochodzenia, wtedy nazwa zaczyna mieć więcej sensu.
     Receptura jest bardzo prosta: odowiednio doprawiona i soczyście rozpadająca się pieczeń wołowa włożona do miękkiej bagietki, zwykle podawana w akompaniamencie ostrych papryczek lub giardiniery, czyli piklowanych warzyw. Plusem tego dania jest to, że ze wszystkich trzech chicagowskich symboli kulinarnych jest najłatwiejsze do odtworzenia w warunkach domowych. Danie smaczne, ale wymaga ostrzeżenia- uważajcie, bo możecie się pierwszorzędnie ufaflunić.


     Mieliście okazję skosztować któegoś z chicagowskich specjałów? Który najbardziej przypadł Wam do gustu?

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger