Dość często dostaję od Was pytania dotyczące tego, jak lub gdzie załatwić różne sprawy czy znaleźć ważne informacje po przylocie na stałe do Chicago. Poza tym, trwa właśnie loteria wizowa, więc spodziewam się, że wkrótce tych pytań i zagubionych osób może przybyć :) Dlatego postanowiłam przygotować krótki poradnik z podstawowymi problemami początkującego imigranta, o które zresztą najczęściej pytacie. W razie potrzeby będę wzbogacała przewodnik o kolejne części, więc pytajcie śmiało! A jeśli mieszkacie w Chicago i chcecie coś dodać- nie krępujcie się :)
1. PRACA
Jak mogę znaleźć pracę?
W gruncie rzeczy jest do dosyć złożone pytanie. Duże znaczenie ma, czy masz pozwolenie na pracę, czy znasz język, czy masz jakieś wykształcenie i czy szukasz czegoś konkretnego.
Osoby, które nie znają języka lub nie mają pozwolenia na pracę, oraz takie, które szukają pracy tymczasowej, powinny zacząć poszukiwania od zaopatrzenia się w weekendowe wydanie polonijnego Dziennika Związkowego, w którym jest najwięcej ogłoszeń o pracę. Królują oferty pracy na sprzątaniu i "kontraktorce", ale można znaleźć też ogłoszenia pracodawców poszukujących kandydatów do np. pracy biurowej czy kierowców. Najczęściej język angielski nie jest tu wymagany albo wymagany jest jedynie w stopniu komunikatywnym. Oczywiście nie twierdzę, że praca fizyczna jest dla każdego spełnieniem marzeń, ale niektórzy zwyczajnie nie mają innej możliwości ze względów czysto formalnych. A prawda jest taka, że w Ameryce niemal z każdej pracy można utrzymać się na przyzwoitym poziomie.
Osoby, które mają pozwolenie na pracę i znają język angielski przynajmniej w komunikatywnym stopniu, mają nieporównywalnie więcej możliwości. Oczywiście, w dalszym ciągu polecam im przejrzenie ofert w Dzienniku Związkowym, ale odsyłam je przede wszystkim do strony Craigslist. Przyznaję, w pierwszym kontakcie nie jest to strona wizualnie najprzyjaźniejsza użytkownikowi, ale nie o to przecież w niej chodzi. Na Craigslist można znaleźć tysiące ofert pracy z najróżniejszych dziedzin, zarówno w opcji full-time, jak i part-time.
A skąd mam wiedzieć, jaka płaca jest dobra?
Oczywiście, jest to kwestia bardzo indywidualna. Zależy czy masz rodzinę, jakie są Twoje miesięczne opłaty za mieszkanie i rachunki, oraz na jakim poziomie chcesz żyć.
Jako punkt odniesienia podaję jednak stawki minimalne: w Illinois jest to $8.25/h (stawki w innych stanach można sprawdzić TUTAJ), natomiast w samym Chicago od tego roku minimalna stawka godzinowa wynosi $10, a docelowo ma dojść do $13 w 2019 roku.
2. MIESZKANIE
(na potrzeby tego posta zakładam, że osoby świeżo przyjeżdżające do USA zainteresowane są raczej wynajmem niż kupnem mieszkania, jednak wiele z poniższych uwag znajdzie zastosowanie rónież w przypadku kupna)
Na co zwrócić uwagę szukając mieszkania?
Pierwsze na co polecam zwrócić uwagę: na okolicę. Przede wszystkim czy jest tam bezpiecznie? Wierzcie mi, w Chicago jest to bardzo ważny czynnik. Czasem wystarczy przejść 2 ulice, by z superbezpiecznej dzielnicy wkroczyć do jej zupełnego przeciwieństwa. Przestępczość w poszczególnych dzielnicach można bez trudu sprawdzić w Internecie, na przykład TUTAJ.
Co również istotne dla niektórych- czy w pobliżu są dobre szkoły? Najczęściej niska przestępczość wiąże się z przyzwoitymi szkołami i na odwrót, choć nie jest to żelazna zasada. Oczywiście jest jeszcze mnóstwo innych czynników, już bardziej indywidualnych- na przykład czy w pobliżu są parki, czy nieruchomość jest niedaleko jeziora albo czy jest to względnie blisko znalezionej pracy (ewentualnie- czy jest łatwy dojazd komunikacją miejską)? Przy czym "blisko" ma w Chicago zupełnie inne znaczenie niż w Polsce: średni czas dotarcia do pracy w Wietrznym Mieście to 30-40 minut! I nie wiem, czy znam szczęściarza, którzy potrzebuje mniej czasu....
Warto również dowiedzieć się, co dokładnie zawarte jest w cenie wynajmu, ile wynosi depozyt i oczywiście jaki jest standard mieszkania.
Jak nietrudno się zapewne domyślić, wszystkie powyższe czynniki wpływają na wartość nieruchomości, a tym samym- najczęściej i cenę wynajmu. I tutaj naprawdę szczerze radzę- jeśli macie do wyboru tańsze mieszkanie w niebezpiecznej dzielnicy lub droższe w bezpiecznej, zdecydowanie postawcie na to drugie. Przestępczość w Chicago potrafi być naprawdę przerażająca.
Gdzie szukać ofert wynajmu?
W przypadku poszukiwania mieszkania również weekednowe wydanie Dziennika Związkowego może okazać się bardzo pomocne. Ofert jest całkiem sporo, a ceny wydaje mi się są nieco niższe niż w przypadku ofert amerykańskich.
Warto jednak spojrzeć także na strony internetowe z nieruchomościami, których jest całe mnóstwo. Najbardziej popularne w ostatnich czasach to Trulia, Zillow i Domu. Trulia ma przy tym bardzo ciekawą opcję- pokazuje również przestępczość w danej okolicy, łącznie z ostatnimi incydentami. Oto przykład:
Więcej o wynajmowaniu mieszkania w Chicago przeczytasz TUTAJ.
3. JĘZYK
Jak wspomniałam wcześniej, osoby które przylatują do USA ze znajomością języka angielskiego, są w o wiele lepszej sytuacji niż osoby bez tej umiejętności. Nie oznacza to jednak, że języka nie można się nauczyć na miejscu! Sama przeszłam przez ten proces, więc z chęcia podzielę się z Wami kilkoma radami i sugestiami.
Przede wszystkim, w Chicago, z racji dużej ilości imigrantów z całego świata, mnóstwo jest szkół i programów ESL (English Second Language), przy czym wiele z nich jest całkowicie darmowych, a nawet oferujących darmowe podręczniki. Są jednak dwa minusy owych darmowych szkół. Po pierwsze, szkoły te oferują kursy tylko do poziomu, który określiłabym jako średnio-zaawansowany. Po drugie- nie wszystkie zatrudniają dobrą kadrę pedagogiczną, w związku z tym trzeba mieć się na baczności, by zwyczajnie nie tracić czasu na bezproduktywne siedzenie w klasie.
To do rzeczy, gdzie mogę nauczyć się angielskiego?
Przede wszystkim polecam Zreszenie Polsko- Amerykańskie, które oferuje darmowe kursy na naprawdę przyzwoitym poziomie. Poza kursami angielskiego, oferuje także poradnictwo w szerokim zakresie i wiele innych usług, więc przylatując do Chicago zdecydowanie warto zapoznać się z ich ofertą.
Inną opcją są darmowe kursy ESL w Community Colleges, na przykład w Wilbur Wright. Tu jednak radzę mieć się na baczności, bo nie wszyscy nauczyciele w pełni oddani są swojej pracy. Zdecydowanym plusem jest natomiast przebywanie w środowisku, w którym nie mamy szans porozumieć się po polsku, przez co zmuszeni jesteśmy do komunikowania się po angielsku, nie ważne jak nam to wychodzi.
Trzecią możliwością, z której korzystałam jednego lata i która bardzo dużo mi dała, były darmowe kursy w TEFL Institute. Była to bardzo interesująca sprawa- przyszli nauczyciele angielskiego za granicą, uczęszczający na kursy TEFL, musieli odbyć obowiązkowe praktyki. A żeby mieli na kim ćwiczyć swoje umiejętności pedagogiczne, to imigranci mieli możliwość uczęszczania na wakacyjne darmowe kursy, gdzie mieli zajęcia z takimi właśnie praktykantami. Moim zdaniem to było świetne doświadczenie, tym bardziej, że nie wiedzieć czemu, bardzo mało osób było zainteresowanych takimi lekcjami, co doprowdziło do tego, że zajęcia odbywały się w systemie jeden nauczyciel-jeden uczeń. Niestety takie zajęcia nie są organizowane przez cały rok, więc warto zadzwonić i dowiedzieć się, kiedy przewidziana jest kolejna taka możliwość.
Wiele osób korzysta także z płatnych szkół angielskiego (np. BIR lub SOLEX), które pozwalają także podtrzymać status studenta, co dla wielu jest jedyną opcją pozostania w USA legalnie. Koszt nauki w takiej szkole to ok. $400 miesięcznie.
A co później? Zawsze można zdecydować się na studia, choć to niestety jest już o wiele droższa opcja.
4. PRAWO JAZDY I SAMOCHÓD
Samochód w Chicago to dla wielu rzecz niezbędna, przede wszystkim ze względu na odległości, które trzeba przebyć każdego dnia. Oczywiście, często w wiele miejsc bez problemu można dostać sie komunikacją miejską, ale wydaje mi się, że jedno auto na gospodarstwo domowe to rzecz niezbędna. Tym bardziej, że auto można kupić naprawdę tanio. Nasze pierwsze? Kupiony na ulicy za $600 Chevrolet Metro '97. Palił symbolicznie, a na nasze potrzeby był wystarczający, mimo odpadającego od środka dachu, braku klimatyzacji i pożerającej go rdzy. Do tej pory na jego wspomnienie w oku kręci mi się łezka wzruszenia ;) Po ponad roku użytkowania i utraconym tłumiku poszedł dalej za $300.
Gdzie kupić auto?
Pomijając możliwości tak oczywiste jak dealer czy kupno "z ulicy", po raz kolejny sugeruję zajrzeć do Dziennika Związkowego i na Craigslist. Ponadto, w wielu większych sklepach przy wyjściu można znaleźć darmowego gazety z ofertami samochodów na sprzedaż.
A co z prawem jazdy?
Wyrobienie prawa jazdy to najczęściej zwykła formalność, szczególnie dla osób, które już odbywały kurs na prawo jazdy w Polsce. W Illinois ależy uiścić odpowiednią opłatę, przejść test na wzrok, zdać egzamin pisemny, a następnie praktyczny, który zazwyczaj trwa jakieś 10 minut i skupia się na podstawowych manewrach. Jest jeszcze jedna opcja- jeśli ktoś dopiero chce nauczyć się jeździć, może zdać test teoretyczny, który uprawnia go do rocznego pozwolenia na jazdę w obecności osoby, która już ma prawo jazdy. W praktyce oznacza to tyle, że uczyć jeździć może mąż, mama, brat, koleżanka- nie ważne, byle ta osoba miała prawo jazdy.W ciągu roku trzeba zdać egzamin praktyczny albo przedłużyć pozwolenie na jazdę. Typowego kursu na prawo jazdy nie ma, ale można wykupić lekcje z instruktorem.
Podstawowe prawo jazdy kosztuje $30 (cały cennik znajdziecie TUTAJ).
Od ubiegłego roku w Illinois o prawo jazdy mogą ubiegać się także nieudokumentowani imigranci, przy czym muszą oni spełnić trochę więcej warunków, a ponadto muszą liczyć się z tym, że ich prawo jazdy może nie być honorowane w innych stanach.
I znów, kiedy tylko przyszło do kwestii imigracyjnych, trochę się rozpisałam :) Jeśli macie jakieś pytania lub sugestie, co powinnam dodać, piszcie śmiało w komentarzach.
Ciąg dalszy nastąpi, a tam między innymi o tym, co warto zabrać z Polski oraz jaki jest koszt życia w Chicago.
Natomiast w międzyczasie, odsyłam Was do posta o tym, jakie trudności warto rozważyć przed przybyciem do USA.
Natomiast w międzyczasie, odsyłam Was do posta o tym, jakie trudności warto rozważyć przed przybyciem do USA.
Wprawdzie ja się na emigrację nie wybieram, ale powiem Ci, że pomysł z tym postem doskonały, bo gdzie można najwięcej się dowiedzieć jak nie z pierwszej ręki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo przydatne informacje. Zastanawiam się nad wyjazdem do USA na wizie turystycznej. Na inną niestety nie liczę. Biorę co prawda udział w loterii (po raz piąty zresztą) - łudzę się, że może tym razem, ale pewnie nie ma na co liczyć. Nie ukrywam, że mam obawy jak startować z pułapu nielegalnego imigranta w kwestii pracy, mieszkania. Jak to wygląda w praktyce? Chodzę po różnych firmach, pytam o zajęcie i mówię na "dzień dobry, że jestem na wizie turystycznej? Nie pogoni mnie nikt, nie zgłosi do urzędu imigracyjnego? Nie mam niestety nikogo w USA, więc nie wiem jak to wygląda od strony przeciętnego Kowalskiego, który samodzielnie przedłużył sobie pobyt :-) Serdeczne pozdrowienia dla Autorki bloga i Czytelników.
OdpowiedzUsuńJak pisałam w poście podlinkowanym na końcu tego dzisiejszego, nie polecam przylatywania do USA z zamiarem zostania nielegalnie. Oczywiście, da się żyć, miliony ludzi tak robią, ale jest to bardzo niekomfortowe, z wielu powodów: nie możesz wyjechać z kraju (tzn. możesz wyjechać, ale nie wrócisz już nigdy), pracę znajdziesz tylko na najniższym poziomem, będziesz miał problemy z kredytem itp. Nie polecam. Odpowiadając na pytanie w sprawie poszukiwania pracy czy mieszkania- nie wiem jak jest w innych stanach, ale w Illinois za bardzo nikt nie interesuje się nielegalnymi imigrantami, o ile nie popełnią oni jakiegoś przestępstwa. Z wynajmem mieszkania nie powinno być problemu, o ile masz gotówkę na depozyt i jakieś referencje, że jesteś ok, choć w praktyce może być różnie. Co do pracy- znajdziesz, ale nie licz na spełnienie ambicji zawodowych. I pamiętaj, aby płacić podatki ;)
UsuńBez legalnego pobytu nie dostaniesz SSN. Jak nie masz SSN to nie załatwisz praktycznie niczego.
UsuńNo i koło się zamyka,,, Na legalny pobyt nie mam co liczyć, podobnie jak na wygraną w loterii. A można płacić podatki nie posiadając tego SNN?
OdpowiedzUsuńTak, wystarczy wyrobić numer podatkowy IRS.
UsuńA gdzie i w jaki sposób można IRS wyrobić? Nikt nie będzie spraw legalności mojego pobytu przy tym? Czy będąc na legalnej wizie turystycznej kilka dni po przylocie mogę od razu IRS załatwić? Z góry dziękuję i pozdrawiam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkiedy możemy liczyć na część drugą? ;)
OdpowiedzUsuń;
OdpowiedzUsuńCiekawy i zdecydowanie przydatny blog, można się sporo dowiedzieć takich praktycznych wskazówek. Oczywiście warto znać język, wtedy dużo łatwiej funkcjonuje się za granicą. Nie ma bariery językowej. Jak coś zawsze można się poduczyć, są takie szkoły https://lincoln.edu.pl/krakow/wybierz-test/ , które bardzo skutecznie potrafią nauczyć języka obcego. Sama zamierzam się zapisać.
OdpowiedzUsuńTo szukanie pracy za granicą może być naprawdę kłopotliwe... a każdy tydzień bez pracy to straty, za coś żyć trzeba a jednak nie pojawiają się nowe dochody. U nas w Polsce też przebywa wiele cudzoziemców, szczególnie z Ukrainy, jak im można pomóc w szukaniu pracy? Na pewno takie agencje jak https://kono.jobs/pracownicy-z-ukrainy/ zajmują się zatrudnianiem osób z Ukrainy i poszukują pracowników z tego kraju do różnych firm.
OdpowiedzUsuń