9/10/2015

Letnie migawki

     Sezon letni w USA trwa oficjalnie od Memorial Day (ostatni poniedziałek maja) do Labor Day (pierwszy poniedziałek września). To w tym okresie otwarte są plaże i miejskie baseny oraz organizowane są typowo letnie atrakcje. Tak się złożyło, że w tym roku był to dla mnie wyjątkowo aktywny i zabiegany czas, choć niekoniecznie w Chicago :) Maj, czerwiec i lipiec minęły mi, mówiąc ogólnie, na Polsce. Najpierw na przygotowaniach do wyjazdu, potem na intensywnych wakacjach w Polsce i na Majorce, a w końcu na fizycznym pobycie w USA, choć psychicznym wciąż w Europie. Sierpień natomiast to w dużej mierze wdrażanie się z powrotem do życia w Chicago, początek nowego semestru na studiach, a następnie, oczekiwanie na przylot gości z Polski i spędzony z nimi czas. Nie znaczy to jednak, że nie było czasu na zebranie amerykańskich migawek! Zapraszam Was dziś na małe podsumowanie minionego, amerykańskiego lata.

   Na początek jeszcze jedna migawka z Polski, o której nie wiem jak mogłam zapomnieć. Będąc w Szczecinie, wybrałyśmy się z mamą na babski obiad na Podzamcze, do restauracji Clou Winebar. Było i pięknie, i pysznie :)


Ale wróćmy już do Chicago. Krótko po przylocie wybrałam się z koleżanką na małe zakupy do jednego z centrum outletowych. I trafiłyśmy akurat na mały pokaz mody.


Tego lata w końcu zawitałam, choć tylko na chwilę, do pewnego niby zwykłego, a jednak niesamowicie klimatycznego miejsca- Union Station, 90-letniego dworca kolejowego umiejscowionego w samym centrum Chicago.

W sierpniu w greckiej dzielnicy odbył się Greek Fest. Przyjemne wydarzenie z masą jedzenia, choć z pewnością nie można tego uznać za godną większej uwagi atrakcję turystyczną.


 Czy tylko mi koni (i wielbłąda) żal?


Wraz z naszymi goścmi ruszyliśmy na zwiedzanie Chicago. Nie mogło zabraknąć Millenium Park, Navy Pier, a także znanych okolicznych domów: rezydencji Micheala Jordana i domu z filmu "Kevin sam w domu". Co jeszcze ciekawego robiliśmy- o tym w jednym z najbliższych postów.




Nie zabrakło również typowego amerykańskiego śniadania w Cracker Barrel. Co ciekawe, przy restauracjach CB umiejscowione są także sklepy, w których już o tej porze roku można zaopatrzyć się nie tylo w dekoracje jesienno- dziękczynno- halloweenowe, ale także bożonarodzeniowe. Ameryka. 



A na koniec jak zwykle zbiór luźnych migawek z telefonu.

 
Obiad w Nori Sushi


Spis pięter na Terminalu 1 lotniska O'Hare.


Chicago style hot-dog






State Street. Dla mnie kwintesesncja Chicago :) Więcej zdjęć TUTAJ




Downtown


I na samiutki koniec coś dla fanów Sydney: Sydney w kąpieli i Sydney w trakcie wylinki :)









A już na koniec końca końców, garść amerykańskich linków :)

* W Wietrznym Mieście pojawiła się nowa atrakcja, choć chyba bardziej dla miejscowych niż turystów. Northerly Island- interesujące miejsce na spacer.



* W Chicago poziom przestępczości wciąż przerażający. Oto podusmowanie Labor Day Weekend. A jesli macie ochotę poczytać więcej w temacie chicagowskiej przestępczości, zapraszam TUTAJ.

* Jesień za pasem, ale to wcale nie oznacza, że musi być szaro i nudno. Oto kalendarz wydarzeń na najbliższe miesiące. Będzie co robić!

* Co jeszcze ciekawego można zrobić w Chicago? Oto lista 42 rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Jeszcze sporo mi zostało! :)

* Lista 20 najchętniej odwiedzanych przez turystów miast w USA... w formie quizu. Podpowiem, że Chicago nie mogło tam zabraknąć! :)

5 komentarzy:

  1. Fajne podsumowanie, widzę że się nie nudziłaś. Ja też lubię jak odwiedzają nas goscie i mogę im pokazywać miasto. Co do Sydneya'a to fanką nie jestem, nawet na zdjęciach się go boję.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale zazdroszczę Twoim gościom z Polski ;)
    Również żal mi koni i wielbłądów :(
    Dom z filmu 'Kevin sam w domu' jest na mojej liście ;-) tak więc jestem ciekawa co pokazałaś jeszcze gościom, może będzie coś czego nie ma na mojej liście ;) lubię takie posty! ;-) dom Micheala Jordana chętnie też bym zobaczyła nawet tylko po to żeby zrobić zdjęcie przy tym '23' :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w kubku z zebrą :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo zdjęć jedzenia, aż człowiek robi się glodny :)
    Fajne zdjęcia, zwłaszcza te które przedstawiają klimatyczne miejsca.

    Pozdrawiam mega pozytywnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah lato.. lato.. :) W takim razie już po sezonie letnim i w Chicago skoro trwa on do I poniedziałku września. Jesienną aurę czuć już powoli i w Polsce. No właśnie trochę ten poziom przestępczości jest niepokojący, przyznam że nieraz się słyszy czy też można o tym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger