2/17/2012

Chicago Auto Show

   Dziś w końcu udało nam się trochę zrelaksować i po całym tygodniu latania po mieście i załatwiania różnych urzędowych spraw wybraliśmy się na Chicago Auto Show. Tegoroczna wystawa jest już 104 edycją tej imprezy, ponoć największej tego typu w Ameryce Północnej- pierwsza miała miejsce w 1901 roku.
   Sama wystawa zajmuje 2 ogromne hale w McCormick Place, w Downtown. Można tam obejrzeć modele wielu marek samochodowych, a w przypadku większości eksponatów- można pomacać sobie autko czy do niego wsiąść. Z tego co się orientuję, niektóre samochody udostępnione są także do jazdy próbnej. Ponadto wystawcy prezentują też modele konceptowe, a więc takie, co do których nieznane są jeszcze szczegóły techniczne czy dokładna data produkcji. Muszę stwierdzić, że jest na co popatrzeć, choć mam wrażenie, że zeszłoroczna wystawa była bardziej udana- może dlatego, że byłam wtedy pierwszy raz na tego typu imprezie, więc postrzegałam wszystko z większym entuzjazmem.
   Przyznam, że po zeszłorocznej edycji moim głównym celem było, aby ponownie zasiąść za kierownicą Corvette- ach, jak my do siebie pasujemy! :) Jak już wygram te 200 mln dolarów w Power Ball, Mega Milion czy zwykłego lotka, to kupno Corvetty będzie z pewnością jedną z moich pierwszych czynności!

   A teraz czas na to, co z pewnością Czytelników interesuje najbardziej- krótka fotorelacja z tegorocznej wystawy:



 Taki widok był bardzo częsty- całe tabuny pracowników dbały o to, żeby samochody były cały czas czyste i bez śladów palców na karoserii.













Można było również zaznać bardziej "ekstremalnej" przejażdżki ( w tle), jednak kolejka była tak długa, że zrezygnowaliśmy.
Na pierwszym planie tor dla dzieci.







Zainteresowanych tematem odsyłam na oficjalną stronę Chicago Auto Show.

8 komentarzy:

  1. "Osoby dorosłe za całodniowy wstęp muszą zapłacić 11 dolarów; seniorzy (powyżej 62 roku życia) oraz dzieci (7-12 lat) płacą 7 dolarów, a mlauchy poniżej 6 roku życia wchodzą za darmo".To Cię trochę szarpnęło.Wolę tą wystawę od ryczących dziwactw.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm.. moje klimaty.:) Piękne, szybkie samochody. :) W zeszłym roku było coś takiego w Katowickim Spodku - "Profi auto show." Miałam okazję być i porobić sobie też zdjęcia. :) Może i kiedyś przyjdzie mi być na czymś takim w Chicago bądź gdziekolwiek indziej w USA. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że wyjątkowo nie podobają mi się Smarty, ten na Twoim zdjęciu jest przeuroczy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie uwielbiam Smarty! Jednak jeżdżenie w USA Smartem, pośród tych wszystkich wielkich landar, zakrawa się na próbę samobójczą, więc trzeba będzie wybrać inny model... Corvette jest kusząca! :D

      Usuń
  4. Jeśli miałbym możliwość wyboru to najbardziej bezpiecznym wydaje się ten zielony na 8 kołach.Tylko ekonomicznie do kitu, pali jak smok a pod hełmem włosy się niszczą.
    Trochę lepiej Paulinko :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne. Lubię takie imprezy i chodzę (jeżdżę)
    podoba mi się ta wiśniowa toyota i perłowo-błękitnego chewroleta bym nie wyrzucił :)

    No i to SUBARU BRZ - och. Pienkne! Oglądałem i macałem niedawno.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger