3/07/2017

Art Institute na skróty. 10 najciekawszych obrazów.

     Jednym z ogromnych plusów Chicago jest liczba miejskich muzeów i obiektów, które gromadzą niesamowicie interesujące zbiory. Jest na przykład Field Museum, w którym podziwiać można szkielety dinozaurów. Jest Adler Planetarium, z którego patrzeć można na Drogę Mleczną. Jest Shedd Aquarium, w którego zbiornikach znajdują się stworzenia z wód całego świata. I jest w końcu moje ulubione muzeum- Art Institute, które uwielbiam odwiedzać i o którym właśnie dziś Wam opowiem.


     Chicagowskie muzeum sztuki powstało w 1879 roku i obecnie jest drugim co do wielkości muzeum sztuki w Stanach Zjednoczonych (po nowojorskim Metropolitam Museum of Art) oraz dziesiątym na świecie. Znane jest przede wszystkim ze zbiorów sztuki amerykańskiej oraz ogromnych zbiorów sztuki europejskiej, w tym największego poza Francją zbioru prac impresjonistycznych i postimpresjonistycznych. Tak naprawdę, chyba każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie- jest zarówno sztuka starożytna, jak i nowoczesna; azjatycka, jak i afrykańska; jest zarówno malarstwo, jak i rzeźba i elementy architektury. 260 tysięcy eksponatów- robi wrażenie!


     Jeśli mieszkasz w Chicago, to zachęcam poznawać Art Institute systematycznie- nie rzucać się od razu na całość, gdyż może przytłoczyć, ale wybrać się tam kilka razy za każdą wizytą wybierając inną wystawę. Dobrze jest czasem usiąść na ławce w którymś z pokoi i zwyczajnie pogapić się na spokojnie w obraz przed sobą. Nawet jeśli nie znasz się jakoś specjalnie na historii sztuki, to zapewne całkiem swojsko poczujesz się wśród takich twórców jak Rembrandt, Caravaggio, Degas, Monet, Picasso, czy Dali.
Jeśli natomiast jesteś turystą, to doskonale wiem, jak ograniczać potrafi czas. I to właśnie głównie z tą myślą przygotowałam poniższe subiektywno-obiektywne zestawienie 10 obrazów "must-see" w Art Institute. Wybrałam takie pozycje, które najbardziej kojarzą się z chicagowskim muzeum sztuki lub są wyjątkowe dla mnie. Jeśli masz tylko godzinkę na zwiedzenie muzeum albo nie interesuje Cię specjalnie sztuka, ale przecież selfiaczek i "check-in" na fejsie musi być, żeby zwiedzanie się liczyło, to poniższe propozycje zdecydowanie powinny dać namiastkę tego, co kryje się w galeriach i krętych pokojach Art Institute. 
A być może wcale nie wybierasz się do Chicago. Tym bardziej zostań tu jeszcze chwilę i chodź na krótki spacer po Art Institute.

Grant Wood American Gothic, 1930

Obraz ten to jeden z symboli zbiorów Art Institute i jednocześnie ikona malarstwa amerykańskiego. Przedstawia farmera i prawdopodobnie jego żonę bądź córkę. Ciekawostka- dom w tle istnieje naprawdę i można go oglądać (niestety tylko z zewnątrz) w miasteczku Eldon w stanie Iowa. Ponoć w tamtejszej informacji turystycznej można nawet nabyć akcesoria, by odpowiednio pozować do zdjęcia przed domem.  Obraz doczekał się tak wielu odniesień w pop-kulturze, że jestem przekonana, że nawet jeśli ktoś nie kojarzy oryginału, to od razu skojarzył sobie jakąś z prac nim zainspirowanych.
(Obecnie- do lata 2017- obraz jest wypożyczony do Royal Academy w Londynie i nie można go podziwiać w Art Institute)


Edward Hopper Nighthawks, 1942

Niesamowicie smutny i melancholijny moim zdaniem obraz, przedstawiający samotność w wielkim mieście. Powstał krótko po ataku na Pearl Harbor i według niektórych ukazuje emocje, jakie towarzyszyły Amerykanom po tym właśnie wydarzeniu. Ciekawostka- został nabyty przez Art Institute za 3 tysiące dolarów. W tamtych czasach na pewno znaczyło to więcej niż dzisiaj, ale i tak była to dobra cena za kolejny symbol sztuki amerykańskiej XX wieku.



Georges Seurat A Sunday on La Grande Jatte, 1884

Jeden z najbardziej znanych obrazów francuskiego impresjonizmu i kolejny, który doczekał się wielu odniesień w kulturze. Oto przenosimy się w spokojny klimat niedzieli na francuskiej wysepce. Jest to również jeden z obrazów najlepiej prezentujących technikę pointylizmu, tak ukochaną przez francuskich neoimpresjonistów. Co mnie zaskoczyło gdy zobaczyłam to dzieło po raz pierwszy, to jego rozmiar. Wiecie, jak przegląda się reprodukcje obrazów w albumach, niekoniecznie zwraca się uwagę na wymiary. A kiedy potem wchodzi się do muzeum i okazuje się, że obraz zajmuje pół ściany, to naprawdę można się zdziwić.




Gustave Caillebotte Paris Street; Rainy Day, 1877

Deszczowa ulica Paryża to chyba najbardziej znany obraz Caillebotte'a. Mimo że autor żył bardzo blisko z impresjonistami, to jego obraz bardziej uśmiecha się do realistów. Spójrzcie na te mokre kamienie i czarną woalkę!



Vincent Van Gogh The Bedroom, 1889

Chicagowska Sypialnia to druga z trzech wersji obrazu przedstawiającego sypialnię Van Gogha w prowansalskim Arles. W zeszłym roku Art Institute przygotowało bardzo interesującą wystawę, na której podziwiać można było wszystkie 3 wersje: poza chicagowską, także holenderską i francuską. Wystawa trwała kilka miesięcy i przez cały ten czas cieszyła się niesłabnącym zainteresowaniem chicagowian! Niestety, skoro wcześniej Chicago wypożyczyło dwa obrazy, to teraz samo musiało wysłać Sypialnię i przez kilka miesięcy nie nie była ona dostępna dla zwiedzających Art Institute (wraca prawdopodobnie już w przyszłym miesiącu!).


Wszystkie 3 wersje Sypialni na wystawie w 2016 roku
Nie chcę, aby połowę tego zestawienia zajmował Van Gogh (choć śmiało by mógł!), dlatego już tylko szybciutko zwrócę uwagę jeszcze na dwa jego obrazy w zbiorach Art Institute: Autoportret i The Drinkers. Szczególnie ten drugi jest interesujący, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie, jak w tamtych czasach popularny był absynt :)


Claude Monet Water Lily Pond, 1900

Zaryzykuję stwierdzenie, że Claude Monet jest jednym z najbardziej znanych impresjonistów. A akurat ten obraz kojarzy mi się bardzo dobrze i pamiętam go jeszcze z lekcji plastyki w podstawówce. Lubię jego sielski klimat, a jak widać na zdjęciu poniżej, chyba całkiem miło jest przy nim odpocząć.



Kazimierz Malewicz Painterly Realism of a Football Player - Color Masses in the 4th Dimension, 1915

Nie dajcie się zmylić opisowi obrazu w muzeum! Sugeruje on, że Malewicz był urodzonym na Ukrainie Rosjaninem, a przecież my doskonale wiemy, że to był Polak! Nie mam pewności, ale możliwe, że to jedyny polski akcent, a napewno jeden z niewielu, w Art Institute. Malewicz znany jest głównie jako twórca suprematyzmu, czyli nurtu dążącego do oderwania sztuki od rzeczywistości i uproszczenia form. Poniższy piłkarz to idealny przykład.


Jackson Pollock Greyed Rainbow, 1953

Może wyjdę na ignorantkę, ale nie jestem fanką sztuki abstrakcyjnej- zwyczajnie nie przekonuje mnie "twórczość" typu zielony kwadrat na zielonym tle czy przypadkowo skomponowane linie. Ale skoro ktoś jest autorem jednego z najdroższych obrazów świata, to warto zobaczyć jego inne prace.


El Greco The Assumption of the Virgin, 1577-79

Lubię El Greco. Tworzył w epoce manieryzmu, czyli pomiędzy renesansem a barokiem, ale mam wrażenie, że w spojrzeniu na kolory daleko wyprzedzał swoje czasy. W Art Institute znajduje się kilka jego obrazów, ale Wniebowzięcie Marii jest zdecydowanie najbardziej imponującym, także ze względu na rozmiary- 228x401 cm!



William Turner Fishing Boats with Hucksters Bargaining for Fish, 1837-38

I na koniec jeden z moich absolutnie ulubionych obrazów w Art Institute- dynamiczny i pełen niepokoju. Z pewnością mogłabym powiesić go w swoim domu, gdybym tylko znalazła miejsce ;) Swoją drogą, William Turner był dość monotematycznym twórcą (ogromna część jego dzieł to mariny), a przy okazji niesamowicie płodnym artystą- zostawił po sobie prawie 30 tysięcy prac! Okej, większość to "tylko" szkice, ale mimo wszystko robi wrażenie.





Jak Wam się podobał ten wirtualny spacer? A może sami mieliście okazję odwiedzić Art Institute i coś szczególnie przykuło Waszą uwagę?


10 komentarzy:

  1. Super obrazy! Z chęcią bym je zobaczyła na żywo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Galerie sztuki a takie obrazy to uczta dla oczu, zazdroszczę Ci zobaczenia tego Van Goga :) Jak tylko mam wolną chwilę to odwiedzam naszą miejską galerię sztuki, nie ma tam wielkich mistrzów ale zawsze nawet czasowe wystawy potrafią mnie tak kapitalnie zresetować- przenieść się do innego świata, innego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem zdania, że mistrzowie malarstwa wcale niekoniecznie są potrzebni, by być usatysfakcjonowanym z wyjścia do galerii :) zawsze uwielbialam muzea- w moim Szczecinie szczególnie Muzeum Historii Miasta. Tak jak mówisz- to idealne przeniesienie do innego świata :)

      Usuń
  3. Piękne. Obrazy Van Gogh'a wspaniałe i ten "smutny obraz" to chyba najbardziej zapada mi w pamięć. Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Edward Hopper Nighthawks, 1942.
    Kopia tego obrazu wisi u nas na oddziale w korytarzu, zawsze sie zastanawialam, co to za temat i co ma znaczyc. Zeby bowiem bylo ciekawiej, na reprodukcjach rzadko pisza tytul i artyste. Oprócz Kandinsky'ego, ale tego akurat nie uwielbiam, Monety znam. Dzieki tobie wiem teraz, co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się rozwikłać tajemnicę korytarza :)

      Usuń
  5. Bardzo interesujace. ,czytalam i i gladalam... Ciekawe opisane.Pozdrawiam i zycze dalszego na blogu pisania. Jestem na fb.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekawa jak będzie wyglądała motoryzacja za 30-40 lat. Już przed 2000 rokiem zapowiadało się teorie na temat bezobsługowych samochodów, poruszających się z punktu A do punktu B bez ingerencji kierowcy :-) Miało się to nijak do rzeczywistosci. Dzisiaj oprócz designu producenty prześcigają się w coraz mniejszym "teoretycznym" spalaniu auta, oraz w maksymalizacji różnych niepotrzebnych systemów przez które często trzeba odwiedzać autoryzowane serwisy. Moim zdaniem motoryzacja zmierza trochę nie tą ściążką którą naprawdę powinna... Wyniki spalania często fałszowane itp. :-(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger