Niedzielne popołudnie spędziliśmy w sercu St Louis, czyli w okolicach i w samych Gateway Arch- Łuku Wjazdowym, mającym wskazywać symboliczną granicę między niegdysiejszym Wschodem a Dzikim Zachodem.
Łuk wybudowany został w latach 60. ubiegłego stulecia. Zarówno jesgo wysokość, jak i rozpiętość to 192 metry. Położony jest nad samą rzeką Mississippi. Na szczycie znajduje się mały punkt widokowy, z którego rozpościera się widok na miasto i rzekę.
Kiedy kupowaliśmy bilety wjazdowe na szczyt łuku, miła pani zapytała nas, czy mamy skłonności klaustrofobiczne. Odruchowo odpowiedziałam, że nie... ale przecież lekkie mam! Cały czas oczekiwania w kolejce, czyli jakieś 1,5 h zastanawiałam się, co też mnie czeka, skoro aż padło pytanie o klaustrofobię! Jak się okazało, faktycznie można było się z lekka zaniepokoić, ponieważ aby dostać się na szczyt, trzeba było odbyć 4-minutową podróż taką oto kapsułką!:
źródło: Wikipedia |
Muszę jednak przyznać, że strach ma wielkie oczy, a sama przejażdżka była całkiem fajna i nawet chciało się więcej. Sam punkt widokowy mnie jednak nie urzekł. Może to kwestia tego, że po widokach z Sears Tower w Chicago czy Empire State Building w Nowym Jorku, ciężko już być zaskoczonym... Tak czy inaczej, dobrze, że tam wjechaliśmy, choć uważam, że zwiedzając St Louis ten punkt programu śmiało można sobie odpuścić. Zdecydowanie bardziej, przynajmniej jak dla mnie, interesujący był widok z Kopca Mnichów w Cahokia Mounds :)
źródło: Wikipedia |
Pod samym łukiem znajduje się niewielkie muzeum, w którym można umilić sobie czas oczekiwania na wejście na szczyt Gateway Arch. Mam na myśli Muzeum Ekspansji, zawierające eksponaty nawiązujące do czasów podbijania Dzikiej Ameryki.
Na koniec jeszcze mała ciekawostka. St Louis jest miastem zdecydowanie "dla ludzi"- większość atrakcji jest bezpłatna albo bilety są bardzo tanie. Na przykład Muzeum Sztuki, o którym będę jeszcze pisać, jest darmowe. Wjazd na łuk kosztuje natomiast $10. Tanie są również parkingi. Wybierając się na łuk auto zostawiliśmy na jednym z parkingów w samym downtown, za który zapłaciliśmy... $5! ($2 za pierwszą godzinę i po $1 za kolejną). Dla porównania, za parking w centrum Chicago trzeba zapłacić przy dobrych wiatrach... $20-30!
Wooow, ja tez chce wycieczke kapsulka!! Ten luk wyglada imponujaco, zwlaszcza pierwsze zdjecie! Sama robilas? Baardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńWidok z luku juz tak nie imponuje, ale w koncu to niecale 200 metrow.
Pozdrawiam serdecznie!!
nie nie, pierwsze zdjęcie z Internetu :) a tak ogólnie to "obfotografowywaniem" mojego bloga zajmuje się mój mąż :)
UsuńZazdroszcze okrutnie!
OdpowiedzUsuńWidoki z Łuku bym sobie darowała, nie lubię patrzeć na świat z góry ;) ale kapsuła jest super extra fajna i dla samej frajdy z przejażdżki bym sobie Łuk zwiedziła :)
OdpowiedzUsuńWitam, mam ogólne pytanie czy w St Louis czułaś si bezpiecznie? Wygląda na to że spędzę tam jakieś 4 tygodnie w czerwcu a ze jest to najbardziej niebezpieczne miasto w USA . Trochę mnie to przeraziło, co o tym sądzą twoi znajomi Anna i Scot? Iza
OdpowiedzUsuńCześć Iza, w St. Louis byliśmy tylko kilka dni, ale nie zauważyłam nic niepokojącego... Wręcz przeciwnie- mamy stamtąd same pozytywne wspomnienia! Poproszę Anię, żeby zajrzała tu w wolnej chwili to może będzie w stanie powiedzieć coś więcej na temat bezpieczeństwa w St Louis :)
Usuńteż jestem bardzo ciekawa co na to Anna i Scot ?
OdpowiedzUsuń