Dziś krótki post o pewnym sklepie, który urzekł mnie już podczas pierwszej wizyty w USA- Wild a Bear Worskshop. Ostatnio, przy okazji wizyty na Navy Pier podczas Snow Days, odwiedziliśmy ten przybytek i zrobiłam kilka szybkich zdjęć do dzisiejszego posta. Jest to miejsce, w którym można zbudować sobie swojego własnego misia! Ale nie tam jakiegoś zwykłego misia uszatka, wybór motywów jest ogromny!
Pierwszy etap to wybór "skórki" miśka. Żeby nie było za prosto, wzorów jest całe mnóstwo. Na zdjęciu tylko część z nich.
Etap drugi to wypchanie miśka pluszem, co następuje przy pomocy specjalnej maszyny. Przy okazji można też wybrać słowa, które chcemy aby nasz misiek wypowiadał. Sama nie wiem, czemu nie robiłam zdjęcia maszyny do wyboru tekstu;/ A już wiem! Byłam byt pochłonięta sprawdzaniem próbek głosu :D
Etap trzeci to wybór ubranka. I tu sprawa wcale się nie ułatwia, ponieważ również ubranek jest całe mnóstwo! Są stroje księżniczek, sportowców, piratów, policjantów, postaci ze Star Wars... słowem wszystko, co człowiek może sobie wymyślić! I fajnie, że można swojego miśka przebierać, dokupować mu różne elementy i dodatki.
BearUary- czyli wzory na specjalnie na luty, walentynkowe, a jak!
Mnie pomysł zrobienia własnej przytulanki podoba się bardzo, szczególnie jak ma się dziecko, uważam to za strzał w 10. A Wy co o tym myślicie?
Swietny jest ten sklep:)Szkoda ze u mnie w miescie go zamkneli.Pewnie wiekszy popyt jest w duzych miastach:)
OdpowiedzUsuńW Uk tez mamy ten sklep I tez go uwielbiam ale jest jeden problem a mianowicie ze mozna sie szybko uzaleznic od posiadaniabmisiow z niego :-) no I cenowo nie jest najgorszy ;-)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Nie miałam pojęcia o istnieniu takiego sklepu :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! :))) a jak cenowo?
OdpowiedzUsuńale slodko
OdpowiedzUsuńswojego czasu istnial taki sklep we Wroclawiu- oczywiscie w mniejszym wymiarze, mozliwe bylo takze nagranie wiadomosci, ktora po nacisnieciu brzuszka misia rozbrzmiewala :D
niestety jak bylam ostatnio w tym sklepie to stoisko to zamkneli...
o widziałam niedawno ten sklep w Berlinie, te misiaki są przesłodkie!
OdpowiedzUsuńo rany iczopląsu można dostać ;))) fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego! Obym nie spotkała na swojej drodze tego sklepu bo masakra będzie- uwielbiam misie, a co dopiero zrobić sobie samemu i wybrać dodatki- raj :D
OdpowiedzUsuńwidziałam coś takiego w stołecznym Smyku
OdpowiedzUsuńdo misia można było wrzucić też głośniczek i nagrać coś na niego
na przykład siostra przyjaciółki dostała na urodziny ślicznego miśka wypowiadającego "kocham Cię" :)
Pomysł niby prosty ale właśnie genialny w swojej prostocie :) Szkoda że w Polsce na taki się nie natknęłam
OdpowiedzUsuńCeny są nie najgorsze dopóki nie pójdzie się tam z dzieckiem i dziecko nie zacznie wybierać. Cena misia zależy od wielkości i wzoru (od 25 $ w gore) do tego płacimy za wszystko co tam włożymy. To wypełnianie tez możemy sobie regulować, w zależności czy dziecko chce misia bardziej wypchanego, czy takiego "flaczka". Później jest ceremonia "ożywiania" misia, kiedy do środka dziecko wkłada serduszko. Później wybiera się ubranko za minimum 25 $. Nawet pudełka do których wkładane są misie (zamiast plastikowych siatek), są w kształcie domku dla misia z otworkami, żeby miś się nie udusił.
OdpowiedzUsuńMy za dwa misie zapłaciliśmy w sumie około 160$. Nie ma zlituj się.
Ja kiedyś też byłam zauroczona podobnym sklepem dopóki nie pojechaliśmy na wycieczkę do fabryki gdzieś w stanie Vermont. Wszystko pięknie zorganizowane, wycieczka była prowadzona tak jakby opowiadał to sam miś, dzieciaki zachwycone, strasznie przeżywały "ożywianie" miśków, tylko jakoś tak ciężko zostawić tyle pieniędzy za zabawki, które po kilku tygodniach wylądują na stercie innych im podobnych pluszaków.
Jak moje dziecko było małe to od czasu do czasu kupowało sobie tam misia. Zawsze wtedy wydawało mi się że dziecko jest rozpuszczone i zbyt drogich prezentów wymaga. Nie zdawałem sobie sprawy z tego że z wiekiem będzie coraz gorzej i jakieś pluszowe misie nie starczą. Więc rodzicom którzy narzekają na ten sklep radzę się cieszyć tym że można dzieciaka w pełni usatysfakcjonować za $30.
OdpowiedzUsuńFakt... z wiekiem dzieciaki odkrywaja cos takiego jak "kolekcjonerstwo" i wtedy wszystko trzeba liczyc w dziesiatkach albo i setkach. U syna w tej chwili w szkole jest Skylanders'owe szalenstwo...
OdpowiedzUsuńDzisiaj widzialam miska w stroju Darth Vader, usmialam sie co nie miara i chyba go sobie zrobie. Najlepsze jest to ze nie lubie gwiezdnych wojen
OdpowiedzUsuńGwiezdnych Wojen sie nie lubi. Gwiezdne Wojny sie Kocha
UsuńW UK tez sa takie sklepy. Uwielbiam je, choc nigdy sama takiego miska nie robilam. Dzieci maja duza radoche :))
OdpowiedzUsuńDodam tylko ze sklepy te zarówno w USA jak i w UK noszą nazwę 'Build a bear 'a nie jak wspomniano wyżej 'wild a bear'..... wspaniała zabawa gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńDodam tylko ze sklepy te zarówno w USA jak i w UK noszą nazwę 'Build a bear 'a nie jak wspomniano wyżej 'wild a bear'..... wspaniała zabawa gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńJa czekam az w końcu ten sklep będzie w Polsce eh! :(
OdpowiedzUsuń