Jak informowałam w jednym z wcześniejszych postów, w tym roku w Super Bowl brały drużyny 49ers z San Francisco oraz Ravens z Baltimore. Co ciekawe, trenerzy obu drużyn to bracia, John i Jim Harbaugh.
Pierwsza połowa, tzn. dwie pierwsze kwarty, zdecydowanie należały do Ravens. Dwie rewelacyjne akcje wykonał Jacoby Jonson, podczas jednej (na początku trzeciej kwarty) bijąc rekord NFL- przebiegł z piłką 109 jardów (prawie 100 metrów) zaliczając następnie touchdown. Pierwsza połowa meczu skończyła się wynikiem 21 do zaledwie 6 na korzyść Ravens.
W przerwie meczu na szybko postawionej scenie wystąpiła Beyonce ze swoim bardzo licznym żeńskim baletem. W ciągu niespełna piętnastominutowego koncertu zaprezentowała fragmenty swoich największych przebojów, a przez kilka minut towarzyszyły jej koleżanki z Destiny's Child. Moim zdaniem koncert, choć krótki, był naprawdę udany!
Nie wiem, czy to wskutek koncertu, czy innych okoliczności, zaraz na początku trzeciej kwarty, po wspomnianej akcji Jonsona, na stadionie padło zasilanie, co wymusiło ponad półgodzinną przerwę. A ta z kolei przerwa chyba pobudziła 49ers, bo trzecia kwarta zdecydowanie należała do nich! Zaliczyli 2 touchdown i zaczęli zagrażać Ravensom. Ostatnia kwarta była więc pełna emocji i do ostatnich sekund wszystko jeszcze było możliwe. Ostatecznie jednak mistrzostwo zdobyli Ravens z wynikiem 34:31.
Jak również wspominałam we wcześniejszym poście zapowiadającym Super Bowl, reklamy w przerwach meczu są szalenie drogie- za 30 sekundowy spot trzeba zapłacić kilka milionów dolarów! Nic więc dziwnego, że owe reklamy są naprawdę dobrej jakości i bardzo udane. Muszę przyznać, że oglądałam je wręcz z przyjemnością :) Poniżej zamieszczam reklamę, która najbardziej przypadła mi do gustu (nota bene byłoby super, gdyby wszyscy staruszkowie tak korzystali z życia), natomiast wszystkie reklamy wyemitowane podczas meczu można obejrzeć TUTAJ.
zdjęcia pochodzą z Internetu
Moim faworytem była jakby inaczej reklama Axe i tego dlaczego astronauta jest lepszy od ratownika ;)
OdpowiedzUsuńHaha nie mogło być inaczej :D
UsuńKocham reklame ze staruszkami;p a i moja ulubiona z konkursu Tacitos przeszła, ta z tatusiem przebranym za Barbie Fshionista;p
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że oglądałem dzisiaj powtórki w TV i czuję, że jednak nie zostanę fanem tego sportu. Akcje trwają po 15 sekund, po czym jest przerwa, ustawianie, poklepywanie, dyskusje z sędzią itd. I kolejny wyrzut, 15 sekund i znów ustawianie ... Jakoś nie wierzę, że wciągnęły Cię sportowe emocje ;)
OdpowiedzUsuńNo chyba, że się mylę.
Też tak kiedyś myślałam! Ale powiem Ci, że jak już siedzisz przed telewizorem, to naprawdę łatwo się wciągnąć! Szczególnie, jeśli jest to mecz takiej rangi... Ale oczywiście do "naszej" piłki nożnej nie ma się co równać :P
Usuńnigdy nie oglądałm meczu futbolu amerykanskiego, zresztą też nie mam pojęcia o regułach tej gry:) Chociaż chętnie kiedyś bym się dowiedziała o co tam chodzi.
OdpowiedzUsuńO Super Bowl, o 30 minut przerwy bez prądu i kosztach reklam- gadali u nas dzisiaj we wszystkich wiadomosciach! :)))
Aha, i kogo wybrali w koncu ludzie w tej reklamie coca-coli?
Showgirls :)
Usuńhttp://www.cokechase.com/index.html
Nigdy nie kręcił mnie futbol amerykański i zasad też za bardzo nie znałam, byłam jednak przejazdem w Ann Arbour (tam gdzie jest ten mega wielki stadion) i trafiliśmy na jakiś ważny mecz. Na ulicach miasteczka był tak niesamowity klimat, że i nam się udzielił i po paru minutach i ja darłam się do telewizora w pubie kibicując nawet nie wiem komu i ciesząc się ze zdobytych punktów. Konkludując (no bo po co o tym właściwie wspominam?:P) nie ważne co się ogląda, ale ważne z kim;-)))
OdpowiedzUsuńŚwietny występ Destiny's Child :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
http://dream-decide-do.blogspot.de/