1/27/2013

Snow Days 2013 + Gino's East

  Podobnie jak w latach poprzednich, tak i tym razem nie odpuściliśmy Snow Days, czyli konkursu na najpiękniejszą rzeźbę w śniegu. Jak co roku wydarzenie to miało miejsce na Navy Pier (właściwie nadal ma miejsce, bo dziś ostatni dzień, kiedy można podziwiać śniegowe rzeźby, więc kto chętny, niech zakłada ciepłe kalesony i gna na Grand), ale uważam, że w porównaniu do zeszłego roku impreza była o wiele słabiej zorganizowana, może była to kwestia funduszy, ale nie było np. wyścigów psich zaprzęgów czy zawodów snowboardowych dla młodzieży, także w pawilonie nie działo się nic godnego uwagi. Natomiast nowością była możliwość postawienia pierwszych kroków w sztuce snowboardu dla najmłodszych, co zresztą uważam za jawną dyskryminację, bo ja też bym chciała spróbować! :P Co do poziomu rzeźb uważam, że o ile dzieła wykonane przez drużyny licealne były lepsze niż rok temu, o tyle do rzeźb konkursowych, mimo że trafiło się kilka perełek, czuję jednak lekki niedosyt...
   Na Navy Pier byliśmy wczoraj około południa, kiedy niektóre z rzeźb poddawane jeszcze były końcowej obróbce, ale myślę, że to nawet ciekawe zobaczyć, jak te cudeńka są wykonywane :) Projekty rzeźb można zobaczyć tutaj i porównać sobie z efektem końcowym- czasem diametralnie się różnią!


Reach for Peace

Chicago, IL


 Sea Horse

Franklin, WI
 The Lion’s Thorn

Caledonia, IL
 Stars Observers

Cerveny Kostelec, Czech Republic

2 MEJSCE
 Quis ut Deus

Oak Park, IL
 The Professor

Elmhurst, IL
 A Gargoyle Comes Alive!

Detroit, MI


Mój faworyt, niestety niedoceniony przez pozostałych odwiedzających...
 What a Wonderfull World?

Barcelona, Spain

Czy Wam też zdarza się tak siedzieć z nosem w lodówce nocą? :)
Prosty, solidny, dobrze wykonany kształt... Jak myślicie, z jakiego kraju pochodzą jego twórcy? No jasne, że z Niemiec ;]


Volante

Munich, Germany


3 MIEJSCE

 HOLLYWOOD: Batman vs Jaws

Ekaterinburg, Russia


Faworyt Daniela, również niedoceniony.
 Multi-Tasking

Montello, WI




A oto zdobywca 1 MIEJSCA... przez nas tak niedoceniony, że nawet nie zrobiliśmy mu zdjęcia... a może po prostu nie był jeszcze ukończony podczas naszej wizyty?


Ai

Racine, WI










Feast or Famine!

Pewaukee, WI



 A tutaj spełniam swój "obywatelski obowiązek" i głosuję na swoich faworytów- gargulca- bo lubię gargulce, latrynę- za pomysł, i niedźwiedzia z orłem- za ładne wykonanie :)

A oto kilka prac licealistów:


Keep Kool

Lane Technical High School


 Chicago on the Turtle's Back

Lane Technical High School
The Minifig

Lane Technical High School
 Song for Cthulu

Chi Arts
 Caught by the cold

Lincoln Park High School
A tutaj to, co uznałam za niesprawiedliwość- snowboard tylko dla dzieci! :)



   Podobnie jak w zeszłym roku, tak i w tym zorganizowane były śnieżno- lodowe gry, na przykład rzycanie krążkiem w bałwanki.



Jeśli ktoś czuje niedosyt oglądając śnieżne rzeźby, to zapraszam do lektury moich zeszłorocznych postów: relacja z 2012 i wyniki konkursu oraz kilka zdjęć z 2011.

   Na koniec, jako że byliśmy całkiem niedaleko, wybraliśmy się w pewne miejsce na obiad... A historia jest taka, że Daniel trafił kiedyś na Internecie na filmik o pewnej pizzerii w Chicago, która serwuje ponoć rewelacyjną, legendarną pizzę, na którą przyjeżdżają goście nawet spoza stanu... Tak więc tylko kwestią czasu było, aż i my tam zawitamy :) Zobaczcie ten filmik, który tak nas skusił do odwiedzenia  Gino's East :)


   Pizza faktycznie wyglądała tak jak na filmie, ale szczerze mówiąc... wcale nie uważam jej za tak rewelacyjną, choć owszem, była bardzo smaczna. I sycąca- mała pizza, składająca się z 4 kawałków, w zupełności wystarcza na 2 osoby!


     I jeszcze jedna uwaga, choć nie do samej restauracji- trzeba mieć dużo szczęścia, aby siedzieć w takim miejscu, by nikt nie psuł apetytu... bo na przykład przy stoliku sąsiadującym z naszym siedzieli Azjaci, a wśród nich jeden mężczyzna, jedzący w świński, mlaskający sposób (wręcz przypomniał mi się wierszyk o krowie która "gryzła trawę kręcąc mordą"), odbierający całkowicie chęć do jedzenia...

----------------------------------------------------

Chciałabym wszystkim bardzo serdecznie podziękować za dotychczas oddane głosy w konkursie Blog Roku! A tych, którzy jeszcze nie zagłosowali, a by chcieli informuję, że głosować można do 31 stycznia do godz. 12, uszczęśliwiając tym nie tylko mnie, ale i dzieci, na których obozy rehabilitacyjne przeznaczony zostanie dochód z smsów. 

Wystarczy wysłać sms o treści A00017 na numer 7122


18 komentarzy:

  1. U mnie nie da sie robić rzeźb z śniegu - na zewnątrz 24C :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, nie drażnij ludzi! Ileż bym dała, żeby teraz leżeć na jakiejś florydzkiej plaży... :)

      Usuń
    2. Oj nie narzekaj, nadmuchaliśmy tam do Was trochę tropikalnego powietrza, niestety nie na długo bo Arktyka też nie chce być gorsza.

      Usuń
  2. Ciekawe czy bylabym zdolna cos takiego zrobic?
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz Judytko, że ja też się zastanawiałam patrząc na takie nawet mniej udane rzeźby, czy ja bym była w stanie coś takiego zrobić... Słyszałam fragment rozmowy jednego z widzów z licealistkami rzeźbiącymi w śniegu- one robią to już od 4 lat!

      Usuń
  3. Ja też głosowałabym na latryne..:-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że fajny pomysł? :) A ileż tam było szczegółów wyrzeźbionych, szkoda że zdjęcie tego w pełni nie oddaje...

      Usuń
  4. click reference

    Here is my site: short sale
    Also see my webpage - chapter13

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne te rzeźby, aż dziw bierze, że ktoś potrafi tak wiernie odwzorować detale:). Co do mlaskania, to kiedyś oglądałam jakiś film dokumentalny i podobno w niektórych krajach azjatyckich, mlaskanie przy jedzeniu to jest objaw kultury i szacunku do gospodarza, czy też osoby, która przygotowała posiłek. Dla nas to jest chamstwo, a dla nich kulturalne zachowanie;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też coś mi się kiedyś obiło o uszy z tym mlaskaniem, ale co mnie zaskoczyło to to, że 2 kobiety siedzące z nim przy stoliku jadły "normalnie", więc co, tylko faceci mogą? :P

      Usuń
    2. Nie tylko faceci mogą, ale widać jemu było ciężko się przestawić. Taki swoisty culture shock :) @HankaKrk dobrze mówi, jest dokładnie tak - mlaskanie czy nawet bekanie w wielu krajach Azjatyckich uchodzi za przejaw kultury dla gospodarza i uznanie dla umiejętności kulinarnych gospodyni.

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czesc,

    Znalazlem Twoj blog bo mam zamiar przeprowadzic sie z SF do Chicago, najprawdopodobniej na poczatku marca tego roku. Mieszkam w stanach od 10 lat i spedzilem ponad 6 lat w NYC i kolejne 3 lata na poludniu Californi. Chetnie moge sie podzielic wrazeniami.
    Chcialem sie dowiedziec wiecej w jakiej dzielnicy mieszkaja Polacy albo gdzie Wy mieszkacie, ktora jest stosunkowo blisko do metra i downtown. Bylem w Chicago 2x ale bardzo krotko, takze mam ogolne pojecia miasta.

    Jak bys miala/mieli chwile to zapraszam do korespondecji. Moj email: tomky79@gmail.com

    Pozdrawiam,
    Tomek

    P.S. Nie widzialem adresu mejlowe, stad zdecydowalem sie napisac w komentarzach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne rzeźby :) Fajnie by było obejrzeć je na żywo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do Chicago ;) Konkurs organizowany jest co roku!

      Usuń
  9. Dear Paulina
    My name is Meri and I work for the language portal http://bab.la.

    True to our five year long tradition, we at bab.la Gmbh are hosting the IX-competition to find the 100 most exciting, inspiring, open-minded bloggers write about international exchange and experience. It would make us very happy if you decide to participate in "IX13" (International eXchange and eXperience 2013)

    Please email me before 31st January 23.55 CET if you are interested in the competition under meri[at]bab.la ; and I will send you an email with more information about nomination and voting.

    All the best!
    Meri

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger