Jest to moja pierwsza wiosna w Chicago, w związku z czym jeszcze podczas oczekiwania na nią zastanawiałam się, czy zaznam tutaj widoku tych wszystkich kwiatów, do których przywykłam w Polsce: krokusów, przebiśniegów, żonkili... Niby szerokość geograficzna podobna, klimat także, roślinność na pierwszy rzut oka również- ale kto wie? Stany już nie raz udowodniły, że potrafią zaskakiwać! Daniel, co raczej nie dziwi u faceta, nie potrafił odpowiedzieć mi na to pytanie- mimo, że mieszka tu 3 lata, jakoś nigdy wcześniej nie zwrócił uwagi na to, co się tutaj dzieje z florą...
Na szczęście wiosna nadeszła szybko, a wraz z nią rozwiały się moje wszystkie wątpliwości. Pojawiły się przebiśniegi, a zaraz potem krokusy i żonkile, co już wcześniej zdążyłam uwiecznić na blogu. Cały czas jednak nie mogę nacieszyć się wiosną i jak tylko widzę kolejne jej oznaki, z wielkim entuzjazmem robię zdjęcia. Dziś więc przyszła pora na zaprezentowanie okazów kolekcjonowanych przez ostatnie 2-3 tygodnie.
Równie popularne jak żonkile, są tutaj narcyzy.
Fiołki- piękne jak w Polsce (zresztą ulubione kwiaty mojej mamy:) ), szkoda tylko, że tutaj brakuje im tutaj tego, co w nich najcenniejsze- zapachu...
Bardzo zaskoczyła mnie popularność tulipanów. Są niemal wszędzie- przed domkami, biurowcami. I to nie jakieś pojedyncze sztuki, ale całe pola kolorowych tulipanów! Heh, skoro tutaj jest takie tulipanowe szaleństwo, to aż ciężko jest mi sobie wyobrazić, co dzieje się w Holandii! :D
Kwitną nie tylko kwiaty, ale także drzewa. Jest pięknie! :)
A na koniec dzisiejsze zdjęcie dnia:
Spędzić tyle czasu w usa to musi być fajne przeżycie. Wiosna jak widać ładna - te tulipany super. A kwiaty nie pachną ... czemu :|
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia dlaczego, ale przypuszczam, że z tego samego powodu, z którego jedzenie jest prawie bez smaku ;/
UsuńA tam w ogóle są jakieś przejścia dla pieszych.. gęsi? ;)
OdpowiedzUsuńChyba tylko powietrzne :D
UsuńKwiatuszki super. Ja też już się cieszyłam na nadchodzącą wiosnę, ale wszystko się cofnęło i pogoda, z letniej na krótki rękaw, znów zrobiła się pochmurna. W weekend ma padać...ehhh.Jedynie na południu Francji ludzie cieszą się z 27stopni.
OdpowiedzUsuńA gęś na czerwonym przechodzi i nie po zebrze ojojojoj :P
Tutaj też pogoda ostatnio była nieciekawa. Po lecie w połowie marca, na koniec marca przyszła deszczowa jesień... A teraz jest w końcu prawdziwa wiosna :)
UsuńA południe Francji... ech, ile bym dała, żeby tam zamieszkać! :)
Dlaczego przeniosłaś się do USA i ile czasu już tam mieszkasz?
OdpowiedzUsuńu mnie wiosna się końćzy... wszystko jakoś piekielnie szybko w tym roku
OdpowiedzUsuńDoczekałas sie wiosny, oby tylko nie spadł śnieg tak jak u nas. Niepachnące fiołki... szkoda.
OdpowiedzUsuń