Miałam dzisiaj nic nie pisać, ale rano tak się oburzyłam, że aż się zmobilizowałam do napisania kilku zdań. Otóż przeglądałam plan jutrzejszych wydarzeń na Snow Days, o których ostatnio
pisałam, że się wybieramy, coby się zorientować, o której trzeba tam pojechać. Planowaliśmy od razu zahaczyć o wystawę białych tygrysów, o której też
pisałam, a tymczasem okazuje się, że wystawa została odwołana! Jak się okazało, w miniony wtorek Departament Rolnictwa cofnął właścicielom zwierząt licencję do wystawiania głównie ze względu na zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa, głównie dzieci, a także ze względu na złe warunki przetrzymywania tygrysów. Wystawa miała trwać do 12 lutego, a tu taki klops... Teraz pozostaje jedynie oglądać zdjęcia w Internecie, np. na stronie
Suntimes. Swoją drogą, jak się tak patrzy na te małe klatki, to może faktycznie lepiej, że wystawa została odwołana... Pytanie tylko, w jakich warunkach tygrysy przetrzymywane są na co dzień?
źródło zdjęć: www.suntimes.com
Tak czy inaczej, na Snow Days jutro oczywiście się wybieramy, mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze. Jestem bardzo ciekawa, jak w tym roku artystom uda się odwzorować się w śniegu swoje projekty... Ponadto przewidziane są też dodatkowe atrakcje, np. wyścigi psich zaprzęgów czy wizyta pingwinów z Shedd Aquarium (chicagowskie oceanarium, o którym kiedyś też z pewnością napiszę!). Relację z imprezy oczywiście zamieszczę na blogu :)
Chciałabym na moment powrócić jeszcze do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kiedy kończyłam opisywać
finał w Chicago, na koncie tutejszego sztabu było ok 43 tys. dolarów. Kilka dni temu podano oficjalną informację o końcowej kwocie- w Chicago zebrano dokładnie
67 483,08 dolarów! Całkiem zacny wynik :)
Tylko czy ten dzień śniegu sie odbędzie jak ostatnio padał w Chicago deszcz, po dużych opadach śniegu?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że pogoda w mieście nie ma większego wpływu na Snow Days- z tego, co pamiętam z zeszłego roku, do rzeźb przywożone są specjalne duże bryły śniegowe , a wokół nich ustawiane są jakieś duże maszyny, które mają chyba czuwać nad odpowiednią temperaturą wokół rzeźby. Nie mam pojęcia, jak to dokładnie jest zorganizowane od strony technicznej, ale jest to impreza coroczna, organizowana już po raz któryś z rzędu, więc zakładam, że organizatorzy mają jakieś sposoby, żeby przechytrzyć nieprzyjazne otoczenie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tych tygrysów.
OdpowiedzUsuńMnie też. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że normalne warunki, w których przebywają na co dzień, są lepsze niż te na zdjęciach...
UsuńSmutność widzę powiedziałby Albercik.
OdpowiedzUsuń