12/01/2016

W oczekiwaniu na Victoria's Secret Fashion Show

     Przyznam szczerze, że kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce, nazwa Victoria's Secret niewiele mi mówiła. Prawdopodobnie wiedziałam jedynie, że jest to "jakaś" firma bieliźniarska i poza tym nie miałam żadnych konotacji. Sytuacja zmieniła się, gdy zamieszkałam w USA. Nie tylko dlatego, że co druga nastolatka na ulicy chodzi w bluzie PINK lub legginsach VS, czego nie da się przeoczyć, nie tylko dlatego, że co pół roku VS organizuje ogromne wyprzedaże, z których chętnie korzystam, ale przede wszystkim dlatego, że raz w roku odbywa się pokaz mody, o którym mówi cała Ameryka, a ja oglądam go z wypiekami na policzkach: Victoria's Secret Fashion Show. Tegoroczny pokaz właśnie zakończył się w Paryżu, a do telewizyjnej transmisji przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka dni, więc dzisiaj postanowiłam opowiedzieć Wam kilka ciekawostek o pokazach mody VS, jak i o samej marce, które to fakty mogą okazać się nieznane szczególnie dla osób spoza USA. Zapraszam!


1.  Firma Victoria's Secret powstała w 1977 roku. Ponoć jej założyciel, Roy Raymond, uważał, że kupowanie bielizny dla kobiet w centrach handlowych może być kłopotliwe i wstydliwe dla mężczyzn i tak właśnie narodził się pomysł na biznes. Tak właśnie, żeby pomóc mężczyznom. To trochę mnie bawi, szczególnie gdy przypomnę sobie linię biednych mężów czekających zawsze przy wejściu do sklepu, podczas gdy ich żony buszują po szufladach i wieszakach w poszukiwaniu idealnej bielizny :)

2. Pokazy mody Victoria's Secret rozpoczęły się w latach '90, jednak dopiero po roku 2000 zaczęły być transmitowane w ogólnokrajowych mediach. Aktualnie, VS Fashion Show każdego roku zbiera przed telewizorami miliony widzów i zaryzykuję stwierdzenie, że jest to chyba najchętniej oglądany pokaz mody na świecie.

3. Podczas Victoria's Secret Fashiow Show prezentowana jest przede wszystkim bielizna z najnowszej kolekcji, która wkrótce potem ma trafić do sklepów. Jednak modelki nie występują w samej bieliźnie- ozdobione są również kolorowymi i pomysłowymi dodatkami, a często także skrzydłami, z których chyba najbardziej słyną owe pokazy.  Jednak element, który każdego roku wzbudza chyba największe zainteresowanie to "Fantasy Bra", czyli biustonosz przygotowany specjalnie na tę okazję, wysadzany drogimi kamieniami i warty wiele milionów. To zawsze ogromny zaszczyt dla modelki, która zostanie wybrana do zaprezentowania owego dzieła sztuki. Najdroższy jak dotąd Fantasy Bra zaprezentowany został przez Gisele Bundchen w 2000 roku, wysadzany był rubinami i diamentami, wart był (wraz z majtkami)... 15 milionów dolarów! Zestaw ten pobił również Rekord Guinessa w kategorii najdroższej bielizny.


 4.  W 2014 roku wyjątkowo przygotowano dwa ekskluzywne biustonosze, przede wszystkim by uhonorować dwie z najbardziej rozpoznawalnych i zasłużonych dla marki modelek: Alessandrę Ambrosio i Adrianę Limę. Co ciekawe, modelki pochodzą z tego samego kraju (Brazylii) i przyjaźnią się również w życiu prywatnym. Ich biustonosze były przepiękne, choć warte "jedynie" 2 miliony dolarów każdy.


 5. W tym roku, po raz pierwszy od kilku lat, w pokazie nie poszła żadna polska modelka. No, chyba żeby liczyć Alessandrę Ambrosio, która ma polskie korzenie ;) W poprzednich latach na wybiegu VS można było podziwiać między innymi Magdalenę Frąckowiak, Monikę Jagaciak, czy Kasię Struss. 

6. Od kilku lat pokazy mody uświetniane są występami gwiazd muzyki. Jest to zorganizowane w bardzo ciekawej konwencji, ponieważ modelki przechadzają się tuż obok muzyków i często wchodzą z nimi w interakcje. W tym roku podczas pokazu będziemy mogli zobaczyć Bruno Marsa, The Weekend i Lady Gagę. Natomiast jeden z moich ulubionych występów to ten z 2015 roku, kiedy to na wybiegu zaprezentował się Maroon 5. Zobaczcie sami:



 7. Bilety na Fashion Show najczęściej uzyskuje się w drodze zaproszenia. Część biletów można również kupić, ale zdecydowanie nie jest to rozrywka dla wszystkich, bowiem ich cena oscyluje w granicach kilkunastu tysięcy dolarów...

8. Na szczęście, produkty VS są stworzone już dla zwykłych śmiertelników. Regularna cena może nie jest najprzystępniejsza, ale dwa razy w roku, w styczniu i czerwcu, organizowane są tzw. "semi-annual sale", czyli naprawdę solidne wyprzedaże w sklepach VS. Wyprzedaże trwają około 2 tygodni i teraz uważajcie, bo dam Wam dobrą radę, jak skorzystać z nich najlepiej i zaoszczędzić jak najwięcej, jeśli mieszkacie bądź akurat przebywacie w USA. Po pierwsze, idźcie na zakupy zaraz po rozpoczęciu wyprzedaży, ponieważ wtedy towaru jest najwięcej i jest najmniej przebrany. Po drugie, koniecznie zachowajcie paragon. Po trzecie, w ciągu 14 dni od daty zakupu udajcie się z paragonem do sklepu (nie musicie mieć przy sobie zakupionych ubrań) i powiedzcie, że chcecie zrobić "Price Adjustment". O co chodzi? W trakcie trwania wyprzedaży, VS zawsze obniża ceny o kolejne pułapy. Na samym końcu produkty są najtańsze, ale jest ich oczywiście najmniej. Gdy robicie Price Adjustment, sklep zwraca Wam różnicę w cenie pomiędzy tym, co zapłaciłyście, a aktualnymi cenami danych produktów. Przy dobrych wiatrach, do Waszej kieszeni może wrócić nawet jedna trzecia pierwotnej sumy. Nie ma za co.



Na Internecie można już obejrzeć zdjęcia z tegorocznego pokazu (np. TUTAJ), ale na transmisję telewizyjną musimy poczekać do najbliższego poniedziałku, 5 grudnia. VS Fashion Show obejrzeć można będzie na stacji CBS o godzinie 9/10 wieczorem. Kto czeka tak jak ja? :)






7 komentarzy:

  1. Super ;-) Nie moge sie doczekac tego najnowszego pokazu.
    Pracuje tam od roku, ale tulu informacji co Ty nie znalam. Pracujac tam jednak troche zmienilam zdanie .....nie oczywiscie co do produktow, bo je uwielbiam, lecz o samej firmie .....ale o tym to bym mogla pisac i pisac, nie chce jednak. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja patrzę na VS jedynie od strony konsumenta, ale jestem przekonana, że jak się tam zacznie pracować to można zacząć patrzeć inaczej... Jak wszędzie zresztą :)

      Usuń
  2. Ja jakoś nie jestem przekonana do tych produktów, nadmiar brokatu i świecideł przypomina mi raczej market...
    Ceny też jakoś nie pasują mi do jakości tych produktów.
    Ale muszę przyznać, że sam PR i cała ta otoczka jest niesamowita- potrafią wykreować ducha marki i to się ceni!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Justa ! Raz jeden poszłam do sklepu VS skuszona zachwytami na innym blogu. Myślałam, że tam faktycznie produkty są super jakość, materiał bardziej trwałe niż w innych sklepach i wogóle cud-miód-i tak dalej. Byłam na prawdę rozczarowana. Ciężko było mi coś znaleźć w moim stylu (ale to oczywiście kwestia gustu, a o tym jak wiadomo się nie dyskutuje). Jak już znalazłam (po bardzo długich poszukiwaniach), to co ewentualnie bym kupiła, to miałam problem z ... panią z obsługi. Dobrze, że jestem opanowaną osobą, bo inaczej by pani chyba wieszakiem po głowie dostała. Wiem jaki rozmiar noszę i wiem, że nie nawidzę fiszbin w stanikach, a tamta wiedźma jak się zorientowała, że nie podoba mi się jak wybrany stanik na mnie leży, to koniecznie chciała mi wcisnąć coś z drutami w środku. Ja jej swoje, że ten co ona mi proponuje zupełnie mi się nie podoba, a ta swoje żebym chociaż przymierzyła. Mąż stał obok przymierzalni i się śmiał - tak jestem szczęściarą, bo tak jak ja nie lubię zakupów, tak mój mąż uwielbia i absolutnie nie przeszkadza mu przeglądanie szmatek w VS. I tak sobie dyskutowałyśmy chyba z 10 minut, aż odłożyłam wszystko i wyszłam.

      Śliczne są zdjęcia z pokazów VS. Śliczne są modelki. Śliczne są stroje z piórami, skrzydłami i ogonami. Ale sama bielizna, koszulki i legginsy jak dla mnie są tandetne - przynajmniej to co widziałam w sklepie 4 lata temu. Mam wrażenie że jedno pranie i z pralki wyciągnę kawałek szmatki i kilka nitek. Ale mogę się mylić bo byłam raz i nic nie kupiłam.

      Usuń
    2. Powiem Wam szczerze, że ja mam całkiem inne doświadczenia z VS. Większość mojej bielizny jest od nich (i wcale nie ma brokatu ani świecidełek ;P), mam też trochę legginsów i bluz i naprawdę jestem zadowolona z tych produktów. Jedynie co mogę ponarzekać, to może z 2 biustonosze okazały się nie być tak wygodne jak się wydawały na początku. No i jeszcze ceny, które często są zdecydowanie zawyżone, ale ja ogólnie mam zasadę że nie kupuję ubrań w ich oryginalnej cenie tylko czekam na przeceny ;) Na semi-annual sale biustonosze można złapać za 20 dolarów (oryginalna cena ok.50), a majtki za 4 dolary (oryginalnie ok. 12), więc różnica jest znacząca.

      Usuń
  3. Heidi Klum tez chyba bierze w tym udzial- zdaje mi sie, ze widzialam ja gdzies z takimi skrzydlami, odziana jedynie w majtki i stanik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Heidi Klum też kiedyś była gwiazdką VS, ale z tego co wiem, już zakończyła ten etap.

      Usuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger