Po piewsze, odbył się mecz finałowy Pucharu Stanleya, czyli wyłaniający najlepszą drużynę w amerykańsko-kanadyjskiej lidze NHL- hokeja na lodzie. Co najważniejsze, jedną z finałowych drużyn była Chicago Blackhawks:) I co własciwie już całkiem najważniejsze- wygraliśmy!!! Nie oglądałam meczu w całości, bo wszelkie amerykańskie transmisje są okropnie rozwleczone w czasie- gra, która zajmuje godzinę, wraz z przerwami i reklamami wymaga od widza 3 godzin przed telewizorem! Tak czy inaczej, nawet po tym, co widziałam i na tyle, na ile znam się na tym sporcie, mogę śmiało stwierdzić, że gra była bardzo wyrównana, a emocje były nieźle podkręcane. Na początku wygrywał rywal Blackhawksów- Boston Bruins- w kytycznym momencie zyskali oni przewagę 3:1! Co nie znaczy, że Chicagowianie się poddawali, o nie! Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:3 dla drużyny z Chicago :) (choć potrzeba było do tego aż 3 dogrywek!).
Warto w tym miejscu wspomnieć, że o ile w Polsce niewiele się mowi o hokeju na lodzie, ba! przeciętny Polak sport ten kojarzy pewnie tylko z Mariuszem Czerkawskim, o tyle w USA jest to sport bardzo popularny. Niejednokrotnie wstępując do naszego ulubionego pubu byliśmy świadkami zbiorowego oglądania meczu hokejowego. Oczywiście wszyscy kibice byli ubrani w barwy Blackhawks :) Teraz, po zwycięstwie w Pucharze Stanleya, pewnie spotkać będzie można jeszcze więcej handlarzy koszulkami, figurkami, breloczkami i tym, co jeszcze wyobraźnia podpowie :)
Drugi powód nocnych emocji niestety nie był już tak przyjemny. Otóż przez Chicago po raz kolejny w ostatnich tygodniach przeszła solidna burza- zapowiadano silne wyładowania atmosferyczne, podtopienia, grad, a nawet tornada. Jak to najczęściej bywa, nie było aż tak strasznie, jak przewidywano, niemniej trochę szkód powstało, a i strachu też się niektórzy najedli.
A Wam, jak minęła ostatnia noc? :D
Zachwycający ten piorun! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zdjęcie jest świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
wow, zarąbista zdjęcie burzy....
OdpowiedzUsuńa u nas upały....i spokojnie życie płynie ;)
Wow, piekna burza!
OdpowiedzUsuńU mnie bylo spokojniej ;))
No to wrażeń mieliście moc.
OdpowiedzUsuńMy w Warszawie mieliśmy mega powódź niedawno... ale burza piękna,chociaż nie chciałabym jej widzieć na żywo...jakoś tak... :)
OdpowiedzUsuń