5/10/2013

Miła niespodzianka u moich wrót- wprost na początek weekendu :)

   Kilka tygodni temu wzięłam udział w bardzo ciekawym konkursie na jednym z moich ulubionych blogów- u Justyny w Holandii. Konkurs dotyczył różnych holenderskich smakołyków i łakoci. Trochę się namęczyłam, by przeszukać internet i znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania, ale jak się okazało jakiś czas później- opłaciło się, bowiem konkurs wygrałam :) Kto chce się sam sprawdzić, zapraszam TUTAJ.
    A dziś dotarła do mnie nagroda- paczka z holenderskimi słodyczami! :) (tak swoją drogą- cóż to za ironia losu, ze właśnie teraz, kiedy postanowiłam się odchudzać?! Ale nie ma się co martwić- ręczę, że u takiego łasucha jak ja nic się nie zmarnuje- najwyżej dieta poddana zostanie modyfikacji:P ). Spójrzcie, co w niej znalazłam:

No przecież, że paczka z Holandii- w końcu biało-pomarańczowa :)

Nawet nie będę liczyć, ile te smakołyki mogą mieć kalorii...

Czekoladowa posypka na kanapkę- altenetywa dla Nutelli?:)

Jeee!!! Jestem bogata!

Justynko, chyba nie chwaliłaś sie, że masz wizytówki?

Jako dziecko jadłam takie gumiaki- w końcu Szczecin jest tak blisko Niemiec, a stamtąd już tylko krok do Holandii :)

   Cieszę się, że ten tydzień tak miło się zakończył. Bo nie cały taki był, oj nie! Pamiętacie, jak niedawno cieszyłam się na koncert HIM? Otóż na przedkoncertowej radości muszę się zatrzymać, bo we wtorek okazało się, że cała trasa HIM po USA została odwołana :( Ponoć zespół wróci do Stanów późnym latem, ale czyż nie planuję być wtedy na Florydzie?


Justynko, jeszcze raz bardzo dziękuję Ci za ten miły prezent!

8 komentarzy:

  1. No to ja Ci powiem, ze z Twoim koncertem HIM bylo tak jak z moja Lady Gaga. Bylam na jej koncercie w Polsce i tak mi i mezowi sie spodobalo, ze chcielismy zaliczyc jej koncert jeszcze raz w stanach. No i chyba 18 marca mial byc ten koncert 1 h jazdy od nas wiec juz szukalam biletow, nawet moj pobyt w Polsce ustawilam sobie tak zeby jechac po koncercie i co? i lipa... trasa odwołana :(

    Zazdroszcze tych holenderskich łakoci :) Choc u mnie taka ilosc poszlaby pewnie w ciagu dwoch dni :D Jesli nie jednego dnia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ja jestem w stanie pochłonąć taką ilość w 15 minut :D ale trzeba się oszczędzać... lato idzie, trzeba będzie się jakoś na plazy pokazać :P

      Co do Lady Gagi- jej koncert w Chicago (miała grać w Walentynki) też był odwołany! Akurat nie jestem jej fanką i się nie wybierałam, ale to pokazuje, jak często fani mają koncertowego pecha :(

      Usuń
  2. Dobrze, ze nie wiedzialam o konkursie, bo tez sie odchudzam ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie wiedziałam, bo akurat się nie odchudzam ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. eh szkoda koncertu, ale przynajmniej masz nagrodę na pocieszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że paczuchna doszła cała i słodka :D Zawsze to na osłodę złośliwości losu (?) tudzież organizatorów ;)
    A do wizytówek zainspirował mnie jeden z postów Doroty z "Sałatki..." :) Przynajmniej mogę je wręczyć teraz ludziom, kiedy dziwnie się na mnie patrzą, jak skaczę z aparatem wokół swoich obiektów blogowych :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger