Do dzisiejszego posta natchnęła mnie Justyna i jej "Spacer po Barcelonie". Pomyślałam sobie, że w ten zimowy jeszcze, mimo że już marcowy, dzień miło będzie przypomnieć sobie lato, gorące promienie słoneczne na skórze i radość, która wręcz wisiała w powietrzu. Zapraszam Was więc na spacer po Chicago, na który zabrałam moich przyjaciół z Polski, gdy przylecieli na mój ślub. Pamiętam, że był to męczący dzień, dużo chodzenia, dużo zwiedzania, a do tego upał. Ale myślę, że wsyscy, mimo że zmęczeni, wrócili tego dnia do domu usatysfakcjonowani :) Posta dedykuję oczywiście Im: Magdzie, Eli, Justynie i Mariuszowi.
Niektóre widoki mogą być już znane Czytelnikom, ale czemu nie spojrzeć na nie jeszcze raz?
Czekamy na kolejkę do downtown...
Pierwszym punktem na trasie naszej wycieczki będzie Willis Tower ze swoim punktem widokowym.
Zaraz po wyjściu z kolejki ukazuje się naszym oczom On- majestatyczny, górujący nad miastem Willis Tower...
... ale po drodze też jest na czym oko zawiesić :) Na zdjęciu Statue of Agriculture, po drugiej stronie, co niestety na zdjęciu jest nieuchwycone, znajduje się Statue of Industry.
Wjeżdżamy na 103 piętro Willis Tower, gdzie znajduje się taras widokowy. Przy ładnej pogodzie widoki są przepiękne!
Więcej o Willis Tower można przeczytać TUTAJ.
Wychodząc z Willis Tower można podziwiać eksponaty związane z historią miasta i Abrahamem Lincolnem.
Wychodzimy ze zwartej zabudowy drapaczy chmur i kierujemy się do Fontanny Buckingham...
... a następnie, spacerując przez uroczy skwerek, do serca Millenium Park, gdzie czeka na nas symbol Chicago- rzeźba Cloud Gates, bardziej znana jako "Fasolka".

Ale najpierw damy swoim zmęczonym nogom ukojenie w "rzeczce" przy łące w Millenium Park.I można też zrobić konkurs na łowienie monet stopami :)
Jest i Ona! Nasza Fasolka :) Uwielbiam widok miasta odbijający się w niej.
Gorąco jest tak męczące, że postanawiamy skorzystać z pobliskich fontann. Nie tylko dzieci mają z nich pożytek, my również! Cóż to za rewelacyjny pomysł, żeby postawić 2 ogromne fontanny w samym centrum miasta, w którym temperatura latem prawie każdego dnia oscyluje wokół 40 stopni Celsjusza!
Od fontann kierujemy się do ostatniego już punktu w Millenium Park- Teatru Letniego.
W ciągu letnich dni, kiedy żar leje się z nieba, jest on zazwyczaj pusty, ale wieczorem nabiera życia! W weekendy odbywają się w nim koncerty muzyki klasycznej. Wstęp na nie jest darmowy i wiele osób korzysta z tej atrakcji, przychodząc z kocykiem i butelką wina :)
Z Millenium Park, idąc wzdłuż brzegu jeziora, kierujemy się do jednego z moich ulubionych miejsc- bulwaru Navy Pier. Po drodze podziwiamy przepiękną marinę, jedną z wielu w Chicago.
Daleko w tle już widać Navy Pier :)
:D Nie wiem, jak to skomentować- ot, taka amerykańska impresja :D
Najpierw postanawiamy przejść się częścią otwartą Navy Pier...
...a nastepnie wchodzimy do środka, gdzie można np. zaopatrzyć się w suweniry w jednym z wielu sklepików z pamiątkami...
... oraz odwiedzić palmiarnię.
Więcej o Navy Pier TUTAJ :)
Kończąc zwiedzanie Navy Pier wszyscy jesteśmy już tak zmęczeni, że marzymy tylko o tym, by jak najszybciej znaleźć się w domu. Ale nie tak szybko! Czeka nas jeszcze długa droga autobusem w godzinach szczytu... Całe szczęście, że nawet z autobusowego okna potrafi człowieka zaskoczyć miły widok :)
Super miasto, na pewno nie można się tam nudzić.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zawsze znajdzie się coś ciekawego do robienia :)
UsuńRozmarzyłam się po tym spacerze. Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę to wszystko na własne oczy.
OdpowiedzUsuńWow przeszlabym sie .nie tylko wirtualnie
OdpowiedzUsuńSwietne miejsca
Zauroczyly mnie zaglowki...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Piękne to Chicago. Musimy kiedyś się tam wybrać, bo jak na razie nasza znajomość tego miasta ogranicza się do lotniska ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jest co zwiedzać, choć Floryda to nie jest... :)
Usuńmelduję, że nie ma zdjęcia wieżowca Wrigley :^)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam przejażdzkę stateczkiem po rzece i po jeziorze Michigan .. z jeziora panorama Chicago zapiera dech ... jeśli starczy czasu to Art Institute of Chicago jest jednym z najpiękniejszych na świecie ...
byłem na koncercie muzyki klasycznej w Millenium Park późną wiosną i było jeszcze chłodno od jeziora ale atmosfera wspaniała .. tak kocyki i winko i pary się całują
Nie ma jeszcze wielu rzeczy, bo i Chicago byłoby ciężko przejść w jeden dzień :) Zapewne pojawią się jeszcze posty z innymi "opcjami" spaceru i innymi miejscami do zobaczenia :)
UsuńNa rejsie po jeziorze i rzecze byliśmy, faktycznie uważam, że trzeba to zaliczyć będąc w Chicago!
co do koncertów w Millenium Park- my się już kilka razy wybieraliśmy, ale niestety jak do tej pory nic z tego nie wyszło, udało nam się tylko zahaczyć o te koncerty "przelotem"... Ale mam nadzieję, że tego lata nadrobimy zaległości :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ach poczułam się przez chwilkę, jakbym właśnie stamtąd wróciła :) może kiedyś... marzenie.
OdpowiedzUsuńuwielbiam podróżować z blogerkami :)
OdpowiedzUsuńjak ja Ci zazdroszczę tego błękitnego nieba i gorąca, och żeby tutaj trochę tego nawiało
niesamowite są kontrasty - wielkie wieżowce, malutkie parki, strumyki i fontanny
Zaplanowałam identyczny spacer po Chicago (też mieliśmy jeden dzień)! Wychodzi więc na to, że dobrze wybraliśmy:-) Bardzo się cieszę, że mogłam jeszcze raz u Ciebie podziwiać Chicago, w którym jestem zakochana. Jedną mam tylko sugestię, czy zdjęcia nie mogłyby być większe? Wiem, że można w nie kliknąć, ale (jeszcze) przyjemniej by się oglądało;-))) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPomyślałam o tym samym. Jeżeli nie sprawiałoby to problemu to większe zdjęcia byłyby zdecydowanie lepsze :)
UsuńDziewczyny bardzo dziękuję za tę sugestię!
UsuńPopieram, nie znoszę takich malutkich zdjęć na blogach.. Nawet nie chce mi się powiększać... wrzucaj duże! Co jak co, ale najpiękniejszy to jest boksio na ostatnich zdjęciach :)
UsuńI na koniec notki: psina :D Idealne dopełnienie całości :D
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńwłasnie trafilam na tego bloga przeczytalam juz kilka postow wciaz idac do tylu. jezeli bedzie wygladal tak jak do tej "pory" :-)) pozostane na dluzej codziennie czekaja na nowe zdjeciai posty :-))). co ja bym dala zeby zobaczyc fasolke:-(((((((. jak zlikwidowac tego zoltego natretnego stworka po lewo??? jest jakis sposob:D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny spacer ;) Aczkolwiek ten sklep z pamiątkami troszeczkę mnie przeraził, naprawdę ;)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod niesamowitym wrażeniem. Nigdy nie interesowałam się szczególnie Chicago i nie wiedzieć czemu wydawało mi się ono nudne... aż do teraz! Kompletnie odmieniłaś moje wyobrażenie! A widoki są cudne... zastanawiam się czy pokazać MAurycemu, bo on na sam widok drapaczy chmur wariuje. A co tam, pokaże.. niech się chłopczyna cieszy :)
OdpowiedzUsuńPokaż mu koniecznie, może zdecydujecie się odwiedzić Chicago :)
Usuńjako ze dzisiaj z powodu choroby mam troche wolnego to przejrzalam duzzzzoooo postow:Dpotwierdzam blog jest swietny . mam tylko mala prosbe jako ze jestem osoba ktora angielski (niegdy nie mialam okazji uczyc sie tego jezyka)zna tylko z "ebaya":-) oraz pare podstawowych slow to o ile nie bedzie to problem prosilabym zebys tlumaczyla jakies cytaty czy inne rzeczy do ktorych nawiazujesz w postach.czekamna kolejne posty i zdjecia . pozdawiam zbelgii
OdpowiedzUsuńDziękuję za sugsestię :) Staram się zawsze tłumaczyc z angielskiego na polski, ale coś tam może mi umknąć... :)
UsuńMieszkasz tam na stałe ?
OdpowiedzUsuń