3/24/2013

Amerykańskie smaki: owoce morza- makaron z krewetkami i cukinią

zdjęcie pochodzi z Internetu
   Jak wspominałam w pierwszym, i jak do tej pory jedynym, poście z cyklu Amerykańskie smaki, kuchnia jest nieodłącznym elementem kultury każdego kraju. Dziś chciałam poruszyć temat owoców morza, które są tutaj bardzo popularne, przypuszczam że między innymi dlatego, że nie są tak drogie jak na przykład w Polsce. Jest bardzo dużo restauracji serwujących głównie owoce morza, w tym także sieciowych, jak np Red Lobster ("czerwony homar"), kótrą nota bene bardzo polecam- za obiad dla 2 osób możemy się spokojnie zmieścić już w $40. Nawet, jeśli wybierzemy się do restauracji niewyspecjalizowanej w potrawach z owoców morza, to i tak na 99% dostaniemy tam przynajmniej  krewetki, które są zdecydowanie najpopulraniejsze. Przypuszczam, że popularność owoców morza rośnie wprostproporcjonalnie do bliskości któregokolwiek z oceanów :) I jakość zapewne również, choć i w Chicago nie możemy narzekać.
   Poza restauracjami, spory wybór owoców morza oferują nam też supermarkety. Nie mówię tu nawet o zwykłych mrożonych krewetkach, ale na przykład o małżach, przygotowanych już w specjalnej maślano-czosnkowej zalewie, które wystarczy tylko ugotować. Ten smakołyk po raz pierwszy zaserwowali nam nasi znajomi. Było to nawet zabawne, kiedy ledwo uporałam się z jedną małżą, podczas gdy na talerzyku 11-letniego syna naszych znajomych widniał już całkiem pokaźny stosik małżowych skorupek :) Ale cóż poradzić, kiedy prawdziwe obcowanie z owocami morza rozpoczęło się dopiero w Stanach :) Nie wiem, jak teraz wygląda w tym temacie sytuacja w Polsce, ale na pewno, kiedy wylatywałam z Polski niespełna 2 lata temu, nie było aż takiej dostępności owoców morza, a jeśli już się jakieś znalazło, to były dosyć drogie. Zdecydowanie był to rarytas, a nie tak jak tutaj- rzecz praktycznie codzienna.

   Dziś chciałabym zaprezentować Wam przepis z kuchni mojej kuzynki na makaron z krewetkami i cukinią. Uważam, że jest rewelacyjny! Wszystkie produkty z pewnością dostępne są również w Polsce, a że nie od dziś wiadomo, że wszystkie owoce morza to niezły afrodyzjak, to polecam go tym bardziej :) Okazja zawsze się znajdzie :)

Składniki:
-krewetki (najlepiej nie gotowane), jeśli są mrożone to należy je wcześniej odmrozić;
-makaron linguini (spłaszczony spaghetti :));
-cukinia;
-wino białe, najlepiej półwytrawne;
- sól;
-pieprz;
-masło;
-woda z ugotowanego makaronu;
-czosnek;
-mała cebula lub szalotka;

Przygotowanie:
Makaron wstawić do osolonej wody, gotować aż będzie al dente. W międzyczasie na patelni rozpuścić 4-5 łyżek masła i podsmażyć drobno posiekany czosnek i cebulę, aż się zeszklą. Dodać wino, tyle aby zakryło solidnie dno patelni. Podgotować aż do momentu gdy straci połowe objętości. Dodać krewetki i cukinię pokrojoną cienko wzdłóż. Podgotować do momentu, kiedy krewetki zrobią się różowe, nie dłużej.
Przełożyć krewetki i cukinię na talerz, a do samego sosu dodać makaron i 3/4 kubka wody z gotowania makaronu. Dobrze wymieszać, aż makaron i sos się ładnie połączą. Doprawić solą i pieprzem, jeśli jest to potrzebne.

Uwaga: jeśli sos jest za gęsty, dodać więcej wody z gotowania makaronu.
Wyłożyć na ozdobny półmisek i na wierzch ładnie poukładać krewetki i cukinię.
Można skropić cytryną.



Nie mam niestety zdjęcia potrawy, ale myślę, że i bez tego wszyscy zainteresowani sobie świetnie poradzą :)

Natomiast Ci, którzy mają ochotę, mogą przygotować także sałatkę brokułową z boczkiem, o której pisałam tutaj.

8 komentarzy:

  1. lecę do sklepu po krewetki i przygotowuję danie! musi być przepyszne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Blech, nie lubię owoców morza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam krewetki, jadłam je jedynie w USA, bo w Polsce drogie no i mrożone, pewnie leżą w supermarkecie rok, fuj:P Przepis całkiem smakowicie 'brzmi', zrobię w wakacje, jak będę w VA;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny przepis , na pewnodo odgapienia..:)

      Usuń
    2. Sznupcia, a jak już zrobisz ten makaron, to podrzucisz mi jakieś zdjęcie? :D

      Usuń
  4. podrzuce:) Krewetki mam, ale wina brak..hehe

    W przyszłym tygodniu będe robiła bo od dawna chodzi za mną jakis fajny nowy sposób na krewetki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. W PL tez nie jadałam owoców morza, a tutaj za każdym razem jak jedziemy nad morze, to obowiązkowo zamawiamy moules-frites czyli małże z frytkami. Świeże i pyszne.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger