10/31/2012

Happy Halloween!

    Zdaję sobie sprawę, że w momencie dodania tego posta w Polsce jest już 1 listopada, Dzień Wszystkich Świętych. Dzień zadumy, refleksji- jak nota bene prawie każde święto w naszym kraju. I zdaję sobie sprawę, że Halloween jest zwyczajem w Polsce co najmniej kontrowersyjnym- zewsząd niemal słychać głosy sprzeciwu wobec amerykanizacji i rozpowszechniania niemających w naszym kraju uzasadnienia kulturowego "świąt", słychać także głosy przestrogi przed "satanistycznymi" zabawami, ba! organizowane są nawet konkurencyjne Bale Wszystkich Świętych! Pamiętnik Emigrantki z założenia traktuje jednak o życiu w USA, a tutaj Halloween jest odbierane zupełnie inaczej- z radością, chęcią zabawy; i nikt nie doszukuje się na siłę "satanistycznych" podtekstów. I dzięki bogu, bo przynajmniej jest kolejna okazja do zabawy i rozluźnienia zarówno dla dzieci, jak i dorosłych- można przynajmniej na chwilę zapomnieć o smutnej jesieni i zbliżającej się wielkimi krokami zimie. Halloweenowe bale przebierańców nie obligują do przebrania się za duchy, wampiry czy inne strachy, ale za cokolwiek, co nam wyobraźnia podpowie- pszczoły, strażaków, Królewny Śnieżki czy jeszcze inne postacie. Dzieci mają niesamowitą frajdę nie tylko ze zbierania słodyczy, ale także z rozdawania ich innym przebranym maluchom. Naprawdę, nie widzę nic złego w tym zwyczaju.
   Szkoda tylko, że w tym roku Halloween nie dal wszystkich mieszkańców Ameryki będzie dniem zabawy- nikomu chyba nie trzeba przypominać o huraganie Sandy, który spowodował przeogromne zniszczenia w północno- wschodniej części kraju.... Ale ja nie o tym dzisiaj.
   Dzisiaj bowiem chciałabym podzielić się jeszcze kilkoma najświeższymi fotografiami obrazującymi obchody Halloween w USA. Niestety, Dzień Wszystkich Świętych nie jest tutaj specjalnie obchodzony, nie ma żadnych atrakcji, toteż na ten temat, choć żałuję, nic zapewne nie będzie dane mi napisać.

   Na początek, jeszcze kilka fotografii dekoracji: (proponuję zajrzeć także do wcześniejszego posta o tej tematyce)

 
   
A tutaj dzieci zbierające cukierki (zarówno indywidualnie, jak i z przedszkolną grupą):


   Niektórzy, nie chcąc sprawić zawodu dzieciom, zabezpieczają się na wypadek swojej nieobecności w domu w taki oto sposób:


   O Halloween pamiętają także niektóre kompanie, sprawiając swoim pracownikom na przykład takie oto drobne upominki:


   Na czasie muszą być także wszelkie restauracje, firmy usługowe itp. Oto, jaki widok zastaliśmy dziś w McDonalds:



   A jeżeli ktoś bardzo nie chce poddawać się halloweenowej modzie, zawsze może zachować się tak: :)


30 komentarzy:

  1. ale fajnie, fajnie :)) mi tam się podoba ten Amerykański zwyczaj . W PL coraz częściej można zauważyć Halloweenowe akcenty, ja się jeszcze nigdy w to nie bawiłam - i szczerze mówiąc bardzo żałuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się, za rok znów będzie okazja :)

      Usuń
  2. u mnie wczoraj były trzy grupki dzieci :) Fajny zwyczaj :) Też go bardzo lubię i w sumie się cieszę że pomału staje sie on coraz bardziej popularny w Pl. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, bardzo pomału! Pamiętam, że jeszcze jak byłam w szkole podstawowej, czyli kilkanaście lat temu, to już pojawiały się halloweenowe bale i dzieci biegające za cukierkami. I mam wrażenie, że przez te wszystkie lata naprawdę niewiele to wszystko poszło do przodu....

      Usuń
  3. Bardzo mi się podoba, że Amerykanie tak luźno do tego podchodzą, zamiast smucić się - bawią, przebierają i imprezują! I tak w życiu jest za dużo smutku, żeby jeszcze dodatkowe święta dla zmarłych robić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja lubię i nasze święto zadumy i Halloween też lubię. nie lubię zaś nietolerancji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w Dniu Wszystkich Świętych zawsze najbardziej lubiłam widok cmentarza wieczorem i zapach tych wszystkich zapalonych świeczek :)

      Usuń
  5. Mnie w Polskich świętach irytuje to że są one takie smutne i pompatyczne, ze nie potrafimy z radością świętować np święta niepodległości :)

    My wczoraj też mieliśmy zbierające słodycze dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Tutaj Dzień Niepodległości to kolejna okazja do zabawy, a w Polsce znów patos i zaduma...

      Usuń
  6. "Zakonnica" za kasą w McDonaldzie mnie rozbroiła! Genialne :D Klimat Halloween mi się podoba i choć może go nie obchodzę, to zawsze jakiś akcent dekoracyjny się u mnie znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jeszcze tak stuprocentowo się nie wczułam, ale uciec od Halloween się tutaj nie da! :D

      Usuń
  7. odkad wyjechalam to straszliwie mi brakuje tego swieta i odwiedzin na rodzimych grobach w deszczu i zimnie...

    ah co ta emigracja zrobi z ludzmi

    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, ja nawet nie zdążyłam o tym pomyśleć... może dlatego, że tutaj 1 listopada to normalny dzień pracy i nie ma na to czasu...

      Usuń
  8. ej słuchaj, kompania to może być wojskowa:p nie hejtuję ani nic, ale zauważyłam że bardzo dużo blogerek z zagranicy spolszcza angielskie czy niemieckie wyrazy.

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie jakos halloweenowe szalenstwo ominelo w tym roku totalnie... miala byc imprezka, ale nie wyszlo, szukac kostiumow nie mialam kiedy, nawet cukierkow zadnych nie kupilam dla dzieci lazacych po mieszkaniach, i slusznie, bo utkwilam w pracy do polnocy i widzialam tylko rano jednego przebieranca... troche szkoda, bo lubie te wszystkie strachy :)

    Pamietam jak w Polsce, ladnych kilka lat temu, wycinalysmy z mama dynie, bo nam sie strasznie podobaly z zapalonymi w srodku swieczkami. Mama potem zamiescila takie ze dwie, moze trzy na wystawie sklepu, w ktorym pracuje - wygladaly slodko (nie byly az tak przerazajace), zwracaly uwage migajacymi swieczkami (tylko jak ktos byl w sklepie, oczywiscie, aby pilnowac ognia)... ze dwie starsze panie nie wytrzymaly - zwyzywaly nas od bezboznikow, ateistow i propagowania poganskich swiat... Mialysmy z mama niezly ubaw, a z drugiej strony bylo nam troche przykro, ale to tylko swiadczy o naszej polskiej nietolerancji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nietolerancja to plaga w naszym kraju...

      Usuń
    2. Te panie zachowały się naprawdę brzydko i niechrześcijańsko. Może im się to nie podobać i nie dziwię się, ale nie powinny tak naskakiwać. W sumie jest wolnośc wyznania, wiec nawet jeśli ktoś jest czarownica to ma do tego prawo ^^

      Usuń
  10. Halloween to naprawdę fajne święto i nie rozumiem ogromnego sprzeciwu, jaki mają do niego Polacy. Przecież nie chodzi tutaj o wywoływanie duchów (co jest dla mnie kompletną głupotą, nawiasem mówiąc). Choć o zabawę a nam, Polakom, jak zawsze ona nie wychodzi. Ehh... Ale w moim domu zawsze będzie ono obchodzone tak, jak w Ameryce. Niech tylko doczekam się swoich dzieci i męża:D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w Polsce wszystko jest okazją do "zadumy i refleksji", a przecież zabawa jest taka fajna! :D

      Usuń
  11. Fajne fotki :) Jak mieszkałam w NY bardzo cieszyłam się na Halloween :) Uwielbiam dyniowa lampiony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zawsze podziwiam dyniowe lampiony, ale jakoś jeszcze nigdy nie zebrałam się, żeby samodzielnie je zrobić...

      Usuń
  12. Bardzo podoba mi sie Halooween. Ale mojej mamie nie bardzo, a ja nie wiem jakich argumentów użyć przeciwko jej: że halloween to wysmiewanie się ze zmarłych ludzi. Bo tak naprawde halooween to chyba właśnie powinny być przebrania za stwory a nie za krolewny- krolewny to na karnawał:P Jednak wiem, że teraz już nie liczy sie nawet kostium. W sumie to mam mieszane uczucia. Może gdyby halooween nie było dzień przed Wszystkich Świętych, które w sumie dla mnie jest wesolym świętem. Ale pewnie dlatego wszystkim się nie podoba. Mysle, że nie można tez negowac tak tego sprzeciwu, bo każdy ma swój system wartości. Nam może sie cos podobac innym nie. I jasne, nie chodzi o wywoływanie duchow- ale własnie tak przedstawiają to filmy, opowieści halloweenowe o straszących domach itp.
    Ja jestem "za",bo nie doszukuję się w tym niczego złego, ale wiem, że to faktycznie kalendarzowo u nas w Polsce nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. hej :) wlasnie trafilam na twojego bloga i napewno bede odwiedzac czesciej :) Mi halloween w tym roku sie nie udal gdyz utknelam w nowym jorku :( sama rozniez mam bloga o moich przygodach w usa jesli chcesz wpasc :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Do mnie Halloween nie przemawia, ale jak ktoś lubi i się przy tym dobrze bawi - why not?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie też nie przemawiało, póki mieszkałam w Polsce... ale tutaj nie da się od tego uciec :D i dobrze, bo przebierańcowe zabawy halloweenowe bardzo przypadły mi do gustu :)

      Usuń
  15. Często w filmach pokazywane są dzielnice,w których jest wszystko typowe dla danej narodowości/grupy etnicznej,są tam sklepy,restauracje i wszystko co się kojarzy z tą grupą ludzi. W Chicago też coś takiego jest??Bo wydaje mi sie to bardzo ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jest, i to nawet całkiem sporo! Chicago jest naprawdę wielokulturowym miastem, znajdzie się tu cały ogrom różnych narodowości! I w związku z tym są też całe dzielnice- najbardziej rozwinięte jest chyba Chinatown, ale jest też dzielnica polska (choć jej granice cały czas się zmieniają i właściwie rozmywają), arabska, niemiecka... Być w Chicago to trochę jak kulturowo zwiedzać cały świat :)

      Usuń
    2. Jest szansa,że zobaczymy kiedyś posta dotyczącego jednej z nich??;)

      Usuń
    3. To cudnie ;)

      Usuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger