2/27/2012

Pooscarowe wrażenia

   Jako że po raz pierwszy miałam okazję oglądać galę rozdania Oscarów nie zarywając nocy, postanowiłam skorzystać z okazji i obejrzeć relację w całości. I muszę przyznać, że tegoroczna uroczystość nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Ani nie zachwycił Czerwony Dywan, budzący co roku wiele emocji, ani zwycięzcy w poszczególnych kategoriach, ani sama gala, zawiewająca nieco nudą.
   Przyznam szczerze, że najbardziej wyczekiwałam właśnie relacji z Czerwonego Dywanu, aby zobaczyć, jakie kreacje na tę okazję przygotowały gwiazdy. Warto bowiem wiedzieć, co będzie komentowane przez najbliższe tygodnie :) Jak dla mnie, poza sukniami zaprezentowanymi przez Cameron Diaz, Gwyneth Paltrow i Natalie Portman, nie było na czym oka zawiesić. 

Cameron Diaz w sukni projektu Gucci.
Natalie Portman w sukni projektu Christiana Diora.

Gwyneth Paltrow w kreacji projektu Toma Forda.
źródło zdjęć: http://www.becauseiamfabulous.com

   Co do tegorocznych laureatów statuetek muszę powiedzieć, że mimo iż nie oglądałam wszystkich nominowanych filmów, to i tak, na bazie tego co miałam okazję zobaczyć, kilka werdyktów wprawiło mnie w niemałe osłupienie. Ot, taka na przykład kategoria "Najlepsze efekty specjalne"- byłabym bardzo wdzięczna, gdyby ktoś był w stanie wytłumaczyć mi, czym kierowali się członkowie Amerykańskiej Akademii Filmowej, przyznając Oscara filmowi "Hugo", w którym doliczyć się można może pięciu efektów specjalnych, podczas gdy jego konkurentami byli chociażby "Transformers 3" czy "Harry Potter i Insygnia Śmierci cz.2", a więc filmy bazujące na efektach specjalnych. Kolejne zaskoczenie- przy całym szacunku dla filmu "Żelazna Dama"- dlaczego w kategorii "Najlepsza Charakteryzacja" wygrał film, w którym do charakteryzacji była praktycznie jedna osoba, podczas gdy we wspomnianym już "Harrym Potterze" do ucharakteryzowania był cały tłum postaci, poczynając od czarodziejów, na goblinach kończąc? Cóż, nie po raz pierwszy werdykty Akademii Filmowej są dla mnie niezrozumiałe.
    Pozostaje także mały niedosyt w kwestii statuetek dla nominowanych Polaków: Janusza Kamińskiego (za zdjęcia do filmu "Czas wojny") i Agnieszki Holland ( za film nieanglojęzyczny "W ciemności"). No cóż, może za rok doczekamy się Oscara?:)

7 komentarzy:

  1. :):):) Wszystko na sprzedaż,gala, ja się na tym nie znam.Patryjotyzm trochę mi wzbużył krew o nie docenioną Agnieszkę Holland. Ciuchy jak ciuchy bardziej podobała mi się zawartość.Wracając na ziemię w Tokio +7,Chicago -2,Kraków -6 w Pieninach -9 w prognozach na ten tydzień ocieplenie.Szpaki szaleją ,krzątają się przy swoich budkach pogwizdując radośnie.W tym samym miejscu jak co roku z pod szaroburej,wyschniętej trawy (śniegu nie ma) wystawiły łebki i listeczki białe przebiśniegi.Napisz proszę czy istnieje jeszcze Niedzielny Pchli Targ za moich czasów zwany Murzynowem (różne nacje handlowały wszystkim). Okropna dzielnica pamiętam,atrakcja niesamowita,polecam jako temat postu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podoba, że zaczynasz od uśmiechu :) Aż miło się robi :)
      Zazdroszczę tej polskiej wiosny, tutaj na razie ciężko określić, czy jest jeszcze zima czy już wiosna. Temperatura niby wiosenna, ale czasem nie wiadomo skąd pada śnieg.
      Co do pchlego targu- szczerze mówiąc pierwsze słyszę, ale niewykluczone, że nadal coś takiego istnieje.

      Usuń
    2. :)Z tą wiosną to tak różowo nie jest szpaczki słychać,przebiśniegi łebki wystawiły,ale dzisiaj od Krakowa po ukochane Pieniny sypie drobniutki śnieg.Zrobiło się biało zobaczymy na jak długo prognoza mówi o ociepleniu.Zadzwonię dzisiaj do kolegi z życzeniami imieninowymi może uda mi się zlokalizować ten targ o ile jeszcze istnieje.

      Usuń
    3. :):):) Obiecałem ustaliłem impreza nazywa się będę pisał po Polsku nie chce mi się szukać w słowniku
      impreza nazywa się FREE MARKET i są trzy takie miejsca w Chicago 1)W Dantał 2)W pob. lotniska OHare 3)nie zanotowałem (niedowład ręki)Wariant 1 częściowo pod dachem jest najbardziej podobny do miejsca z moich czasów wstęp kosztuje 2$ towarów, atrakcji mnóstwo włącznie z Meksykańskim jedzeniem które lubię.Starsi Polonusi na pewno pomogą w lokalizacji.Baw się dobrze oczywiście napisz coś na ten temat.

      Usuń
    4. Macieju dziękuję za informację! Na pewno warto będzie odwiedzić takie miejsce w wolnym czasie :)

      Usuń
  2. TO fakt, że było nudnawo. Ale zawsze jest. Ja nie pamiętam, żeby kiedykolwiek nie było.
    W ogóle mnie Oscary nie zaskoczyły, spodziewałem się, że właśnie tak będą rozdane (chodzi mi o główne i najważniejsze)... to znaczy, gdybym nie wiedział jakie filmy są nominowane przewidziałbym Meryl i Artystę.
    Siedzę w tym świecie gdzie "ręka rękę myje" i wiem, że wszystkim rządzą układy. To jest polityka nic więcej.
    Oni też o tym wiedzą i każdy się wdzięczy, uśmiecha i wzrusza... wszyscy grają i wszyscy o tym wiedzą. Sprawiedliwość jako taka raczej nie istnieje.
    Ja nawet nie oglądałem tego Hugo ale muszę zobaczyć... zgadzam się, że "pomniejsze" Oscary zostały przyznane od bani.

    PS. Pytałaś chyba o e-mail
    fryku@aol.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  3. Suknie jak suknie, mnie akurat podobały się inne, z tych trzech to ostatnia kreacja jest ładna:)
    Samego wręczania nie oglądałam, jak zawsze zresztą, no taka moja tradycja, czy jestem zaskoczona wynikami? Ciężko powiedzieć, bo z tego wszystkiego w sumie niewiele widziałam. PO cichu powiem, że akurat mnie film W ciemności totalnie nie przypadł do gustu, a poczucie patriotyzmy mojego aż tak daleko nie sięga, aby zachwycać się czymś tylko dlatego, że rodzime, odrzucając w kont własne odczucia - trudno, linczujcie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Pamiętnik Emigrantki , Blogger