Za kilka dni jeden z najważniejszych dni w amerykańskim kalendarzu- Święto Dziękczynienia. Zajęło mi trochę czasu, zanim przekonałam się do tego dnia i poczułam jego magię. Dziś zdecydowanie jest to moje ulubione święto obchodzone w Stanach Zjednoczonych, w moim osobistym rankingu przebija zdecydowanie nawet Boże Narodzenie. Być może także dlatego, że przygotowania do Bożego Narodzenia zaczynają się w Ameryce już w okolicach września i zwyczajnie czuję nimi przesyt, podczas gdy Święto Dziękczynienia przychodzi nieco z boku, skromnie, bez wilekiego szumu, a jednocześnie przynosi ze sobą piękną atmosferę i wiele dobrych emocji.
Święto Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest w czwarty czwartek listopada, a od 1863 roku jest to święto narodowe. Jeśli jesteście ciekawi dokładniejszej historii tego dnia i zwyczajów z nim związanych to zapraszam do lektury starszego posta TUTAJ, a ja tymczasem opowiem Wam dzisiaj, dlaczego to własnie Święto Dziękczynienia skradło moje serce.
Brak związania z jakąkolwiek religią
Święto Dziękczynienia jest całkowicie laickim zwyczajem. Oczywiście, wyznawcy różnych religii mogą modyfikować jego obchody w taki sposób, by były jak najbliższe ich tradycjom, ale co do zasady jest to święto, które celebrować mogą wszyscy, bez względu na ich wyznanie. Cudowna sprawa w Ameryce, kraju tak wielu narodowości, kultur i wyznań.
Pogański klimat
Jest to moje całkowicie subiektywne odczucie, ale mnie Święto Dziękczynienia bardzo kojarzy się z pogańskimi zwyczajami, co w moim odczuciu jest dużym plusem. Sami pomyślcie- obchodzone jest jesienią, już po zakończonych zbiorach rolnych, za które dobrze podziękować i przygotować się do zimy. Nie kojarzy Wam się nieco chociażby z naszymi rodzimymi dożynkami?
Pyszne jedzenie
Święto Dziękczynienia to przede wszystkim suto zastawiony stół. Może nie aż tak suto jak w Polsce na Boże Narodzenie, ale zdecydowanie od stołu nie odchodzi się głodnym. Pierwsze skrzypce gra oczywiście pieczony indyk, swoisty symbol tego dnia, a sprawnie akompaniują mu tradycyjne, amerykańskie przystawki takie jak: zielona fasolka, brukselka z bekonem, słodkie ziemniaki lub puree ziemniaczane, kukurydza, zupa dyniowa i sos żurawinowy, a na deser rozmaite tarty. Wariacji na temat menu jest mnóstwo, ale jedzenie jest zawsze "swojskie" i bardzo pyszne.
Rodzinna atmosfera
Obficie zastawiony stół byłby jednak niczym, gdyby nie rodzinna atmosfera wokół niego. Święto dziękczynienia to zdecydowanie rodzinne święto, ale popularne jest także "Friendsgiving", czyli celebracja tego dnia w gronie przyjaciół. Czasem Friendsgiving organizowane są na krótko przed Thanksgiving, by spędzić czas również ze znajomymi, a czasem w ramach właściwego Święta Dziękczynienia, gdy grono przyjaciół niekoniecznie ma rodzinę, z którą mogłoby ten dzień spedzić, co w kraju imigrantów zdarza się dość często. Ważne, by nikt nie został tego dnia sam, podobnie jak u nas w Polsce na Boże Narodzenie.
Chwila na wdzięczność
Święto Dziękczynienia to jednak coś więcej niż wieczór obżarstwa w rodzinnym gronie. W amerykańskich rodzinach to także dobry moment by zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o tym, co dobrego nam się przydarzyło w ostatnim roku i za co jesteśmy wdzięczni. Czasem sprowadza się do tego, że osoby zebrane przy stole po kolei mówią, za co chciałyby podziękować (bogu, sobie samym, innym- to bez znaczenia). Popularnym zwyczajem w szkołach i przedszkolach jest natomiast tworzenie kolorowych "list dziękczynnych", na przykład w formie takich oto uroczych indyków:
Długi weekend
Jeszcze jednym z plusów Święta Dziękczynienia jest fakt, że wypada zawsze w czwartek, a to oznacza, że dla wielu osób rozpoczyna długi weekend, o który w Ameryce wcale nie jest tak łatwo. Można więc nie tylko smacznie zjeść i zatrzymać na chwilę swój codzienny bieg, ale także nieco odpocząć, czy nawet wyskoczyć za miasto. Żeby jednak nie było tak słodko, to muszę tu wspomnieć o jednym zjawisku, którego bardzo nie lubię. Otóż, w piątek po Święcie Dziękczynienia przypada Black Friday, czyli dzień wielkich przecen w sklepach. W samym czarnym piątku nie widzę nic złego, tyle że niektórzy ludzie tracą z jego powodu głowę. I tak oto, zamiast czwartkowy wieczór spędzać w rodzinnym gronie, oni preferują już zająć sobie kolejkę przed sklepem, by w piątek rzucić się po ten jeden jedyny telewizor. Szczerze tym gardzę i nie rozumiem tego zjawiska, ale faktycznie nie jest to rzadkość w Stanach Zjednoczonych. Druga sprawa jest taka, że Black Friday wcale niekoniecznie jest tak wspaniałym dniem na łapanie promocji, jak się powszechnie wydaje, ale to już temat na oddzielny post.
Święto Dziękczynienia można przenieść na polski grunt
Ostatnim powodem, dlaczego tak bardzo lubię Święto Dziękczynienia jest fakt, że w moim odczuciu jest ono bardzo bliskie polskiej kulturze i zwyczajom. My przecież też lubimy celebrować czas w rodzinnym gronie i cenimy dobre jedzenie. Jedyne, nad czym jeszcze moglibyśmy popracować jako naród, to lekkość wyrażania wdzięczności i radości z tego, co mamy. Może więc, w najbliższych dniach, bez względu na to, gdzie wszyscy mieszkamy, zatrzymamy się na chwilę i podsumujemy wszystko dobre, co przydarzyło nam się w ostatnim roku? Jestem pewna, że dzięki temu niejedna osoba może poczuć się lepiej!
A mnie tymczasem pozostaje pożegnać się z Wami i zacząć odliczać dni do mojego ulubionego amerykańskiego święta. Happy Thanksgiving!
Swieto Sziekczynienia znam z przeslanek i mediów, i podoba mi sie jako tradycja, i jako forma podziekowania za to wszystko, co zbyt czesto zdarza nam sie przyjmowac jako oczywiste samo z siebie. Zdaje mi sie tez, ze nie ma w tym swiecie miejsca na komercje- oprócz tego indyka oczywiscie ;) a brak jego komercji winduje u mnie swietowanie znacznie wyzej, niz Halloween, Walentynki czy Boze Narodzenie wlasnie.
OdpowiedzUsuńTak wiec, zycz Ci Happy Thanksgiving :)
To prawda, jak na tak ważne święto, Thanksgiving jest stosunkowo mało skomercjalizowane. Ani nikt się nie przebiera, ani nie obdarowuje prezentami, więc poza produktami spożywczymi i dekoracjami nie ma zbytnio czego promować w sklepach. No ale z drugiej strony jest Black Friday, który jest ultrakomercyjnym dniem. Ale ja akurat Black Friday omijam szerokim łukiem, więc mogę skupić się na Święcie Dziękczynienia :) Wszystkiego dobrego I dla Ciebie, Lucy! ;)
UsuńJa też uwielbiam to Święto.....parę razy mogłam je spędzić z typowymi Amerykaninami. Było bardzo fajnie. Ostatnio spędzam je jednak ze znajomymi Polakami i jest super.
OdpowiedzUsuńMartwi mnie tylko, że w ten dzień sklepy otwierają się coraz wcześniej i pracownicy nie mogą go spędzić z najbliższymi tylko muszą iść do pracy. To jest bardzo smutne, gdyż nawet takie wielkie Amerykańskie Święto zostaje skomercjalizowane. ;-(
Święta prawda, wielka szkoda, że tak wiele osób musi pracować w Święto Dziękczynienia! Ale też dość często widzę, że sklepy np.Costco wyraźnie zaznaczają, że ze względu na swoich pracowników zamykają się wcześniej.
UsuńTeż mnie to drażni, tą pusta euforia zakupów... kosztem innych, którzy muszą być w pracy zamiast przy rodzinnym stole.
Usuńto tez moje ulubione swieto chociaz z dunskiego przyzwyczajenia pieke kaczke, udanego swietowania zycze :)
OdpowiedzUsuńJa tez z roku na roku coraz bardziej oswajam sie z tradycja swiera dziekczynienia. W tym roku po raz pierwszy sama upieklam indyka na kolacje dla znajomych ktorzy nie maja rodzin w Kanadzie i wtedy wlasnie z cala moca uderzyla mnie magia tego swieta. W Kanadzie swieto dzieczynienia jes obchodzone na piczatku pazdziernika, wiec dodatkowo aura przyrodniczo-pogodowa sprzyja. Liscie zmieniaja kolory i jeszcze nie jest az tak zimno.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Pozdrawiam i życzę udanego świętowania :)
OdpowiedzUsuńJa miałam przyjemność spędzić w Ameryce dwa razy Święto Dziękczynienia i było to niezapomniane przeżycie! ogóle z mojej podróży do Ameryki najlepiej wspominam jedzenie! Na szczęście jest we Wrocławiu taka restauracja, w której serwują przepyszną amerykańską kuchnię! Możecie zobaczyć jakie mają menu! http://roadamerican.pl/burgery/
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł! My co roku obchodzimy Thanksgiving! Od zawsze marzy nam się spędzenia tego niesamowitego święta w Ameryce. :)
OdpowiedzUsuńhttps://oskarandbianka.blogspot.com/
Bardzo podobają mi się zdjęcia na tym blogu. Piękne widoczki. Uwielbiam
OdpowiedzUsuńTen blog jest dla mnie dużą inspiracją. Będę częściej tutaj zaglądać.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się skojarzenie z dożynkami w Polsce :) choć jednak i jedno i drugie święto ma zupełnie inne korzenie. Co by nie było, przyjemny klimat.
OdpowiedzUsuńMoże trochę refleksji na temat na ten temat? http://dziennikzwiazkowy.com/historia-2/cierpki-temat-prawdziwa-historia-swieta-dziekczynienia/
OdpowiedzUsuńSmutne jest tylko to, że to piękne święto jest kradzione przez chciwość sklepów i ciągłe niedosyt konsumenta... już niedługo sklepy będą otwarte od rana w święto Dziękczynienia 🙄
OdpowiedzUsuń