Od kilku dobrych lat w sieci coraz bardziej na popularnosci zyskują memy- obrazki opatrzone czasem zabawnym, czasem irytującym, czasem w zaskakujący sposób pokazująym prawdę, napisem. A ja, zupełnie przypadkiem, kilka dni temu natrafiłam na facebooku na stronę "
Chicago Memes", jak nietrudno się domyślić, zawierającą owe memy nawiązujące do chicagowskich realiów. Niektóre obrazki są mniej, niektóre bardziej udane, ale kilka z nich doprowadziło mnie do śmiechu albo do reakcji typu "no takkkk". O niektórych zjawiskach już wspominałam (stąd linki do starszych postów), ale pomyślałam, że niektóre z memów będą doskonałym uzupełnieniem moich dotychczasowych refleksji na temat specyfiki życia w Wietrznym Mieście. Chcecie zobaczyć moje Top 10, wraz z krótkim opisem oczywiście?:) Zapraszam!
Miejsce 10. Wiesz, że jesteś z Chicago, jeśli byłeś tu wcześniej.
Największy McDonald's, jakiego widziałam, położony w samym centrum Chicago. Nie raz przejeżdżałam obok, nigdy nie weszłam do środka. No bo czy cheeseburger może smakować tam inaczej niż na przedmieściach, skoro nawet w Polsce smakuje tak samo?
Miejsce 9. Wiesz, że jesteś z Chicago, jeśli to jest Twój szkolny autobus.
Chodzi oczywiście o autobus CTA, czyli komunikacji miejskiej (pisałam o nich
TU i TU). Niby się zgadza, ale nie zapominajmy, że dzieci do podstawówki wożą żółte autobusy, które doskonale znamy z amerykańskich filmów!
Miejsce 8. Willis Tower: literowane w-i-l-l-i-s, wymawiane Sears.
Willis Tower to najwyższy budynek w Chicago, swego czasu nawet na świecie. W 2009. z racji zmiany właściciela budynek zmienił także nazwę- z pierwotnego Sears Tower na Willis Tower. Wielu mieszkańców Chicago wciąż nie może się do tego przyzwyczaić i kolos wciąż nazywany jest "Sears-em".
Miejsce 7. Wiesz, że jesteś z Chicago, jeśli ten dom wygląda znajomo.
No cóż, nie trzeba być z Chicago, żeby nawet w środku nocy rozpoznać
dom Kevina, prawda? W końcu Polsat co roku tak chętnie raczy nas "Kevinem samym w domu", że fabułę i plan domu znamy chyba lepiej niż niejeden mieszkaniec Chicago :)
Miejsce 6. Różnica między Chicago a Nowym Jorkiem.
Święta prawda. Choć muszę przyznać, że nie zdawałam sobie z tego sprawy aż do
majowego wypadu do NYC. Wtedy dopiero doceniłam, jak czystym miastem jest Chicago... Myślę, że w dużej mierze to zasługa rozplanowania przestrzennego miasta, które z kolei jest skutkiem pożaru, który ongiś prawie doszczętnie strawił miasto. Chicago trzeba było odbudować i na szczęście zrobiono to z głową. Na przykład zaplanowano "alleys", przez Polaków nazywane "elami", czyli wąskie uliczki pomiędzy budynkami, które służą tylko temu, by można było nimi dojechać do garaży, tylnych wejść budynków oraz umieścić na nich kubły na śmieci. W Nowym Jorku śmieci zostawia się... na ulicach.
Miejsce 5. Chicago o 2:00. Chicago o 2:03.
Och, jak zmienna jest pogoda w Chicago! W ciągu 5 minut może nadejść okropna nawałnica z piorunami, a za kilka minut na bezchmurnym niebie już będzie świecić słońce. Niektórzy twierdzą, że to skutek bliskości jeziora, inni- że położenia Chicago na bagnistym terenie. Nie mam pojęcia, jaka jest prawda, ale wiem jedno- jeśli chcecie doświadczyć takich zjawisk, nie musicie lecieć do Chicago, wystarczy wybrać się w góry lub na nasze piękne Mazury :)
Miejsce 4. Wiesz, że jesteś z Chicago, jeśli to (limit prędkości 55 mil/h) oznacza 80.
Na miejskich i podmiejskich autostradach limit prędkości wynosi 55 mil na godzinę. Najczęściej ludzie jeżdżą 70-80. Co ciekawe, jeśli cały hi way jedzie z taką prędkością, najczęściej zamiast policjanta z radarem i przygotowanym pliczkiem mandatów, pojawia się tzw. samochód bezpieczeństwa, czyli policjant wyjeżdżający na drogę i zwalniający ruch. Co oczywiście nie oznacza, że mandatu zarobić się nie da...
Miejsce 3. Wiesz, że jesteś z Chicago, jeśli rozpoznajesz te znaki zakazu parkowania.
Zimy w Chicago
potrafią być śnieżne. Nie raz mieliśmy problem z dostaniem się do auta zaparkowanego przed domem. Nic więc dziwnego, że skoro człowiek natrudzi się, by wykopać sobie parking w górze białego puchu, to nie za bardzo mu się uśmiecha, by ktoś mu to miejsce podkradł. Trzeba je więc zarezerwować. Na przykład ogrodowymi plastikowymi krzesełkami lub czymkolwiek innym, co akurat uda się znaleźć w garażu czy piwnicy. Taki widok jak na zdjęciu powyżej naprawdę nie jestem niczym nadzwyczajnym. Co ciekawe, inni uczestnicy drogi raczej takie znaki respektują :)
Miejsce 2. Wiesz, że jesteś z Chicago, jeśli to nic dla Ciebie nie znaczy.
Święta prawda. Na początku nie moglam się przestawić, bo przecież w Polsce jak tylko wystawi się nogę na ulicę na czerwonym świetle, to z krzaków zaraz wyskakuje jakiś policjant i uroczo wita się wyciągając mandacik. A tutaj? A idź se człowieku, nie przejmuj się. Idź na czerwonym, idź nie na pasach, idź gdzie chcesz. Możesz przebiec nawet przed radiowozem, nic się nie stanie. Wiem, bo przypadkiem kilka razy sprawdziłam na własnej skórze...
I na koniec mała kompilacja...
Miejsce 1.
Jak turyści nas widzą? Oczywiście piękna panorama miasta :)
Co ludzie myślą o naszych politykach? Na zdjęciu
Rod Blagojevich, skorumpowany były gubernator stanu Illinois, aktualnie odbywający karę pozbawienia wolności.
Co fani sportu o nas myślą? Chyba wszyscy rozpoznają Michaela Jordana :)
Co lubimy jeść? Oczywiście legendarną chicagowską
deep dish pizza!
Jak ludzie myślą, że wyglądamy? Puszysty fan Bearsów? Może być!:) (choć wygląd Chicagowian to zdecydowanie temat na oddzielnego posta!)
Co robimy z naszym czasem? Oczywiście stoimy w korkach! W drodze do downtown, w drodze z downtown i w samym downtown jak najbardziej też!
A Wam, z czym kojarzy się Chicago? :)