Mniej więcej jako 12-13-latka poznałam zespół HIM, a niewiele później stałam się ich wielką fanką. Nie tylko słuchałam na okągło ich muzyki, ale także, jak na każdą szanującą się nastoletnią fankę przystało, miałam koszulkę z wizerunkiem Ville Valo, a cały pokój poobklejany plakatami z Bravo ;D Ba! Czasem nawet śniło mi się, że rozmawiam z Ville po angielsku, mimo że w tamtym czasie o angielskim miałam bardzo blade pojęcie... Lata mijały, a moja miłość do HIM, mimo że może czasem trochę uśpiona, nadal trwała i pozostawała żywa.
Kilka miesięcy temu słuchałam sobie właśnie jakiejś piosenki HIM i powiedziałam do Daniela: "Wiesz co, jak HIM będzie kiedykolwiek grał w Chicago, to nie ma siły, żebym na ten koncert nie poszła. Choćbym miała wypłukać się z resztek pieniędzy. To zawsze było moim marzeniem." I wiecie co? Kilka dni później w Intenecie pojawiła się informacja o koncercie HIM w Chicago :) Co zrobiłam? Oczywiście kupiłam bilet!
Trasa koncertowa połączona jest z promocją najnowszej płyty "Tears on tape", której premiera w USA będzie 30 kwietnia. Jakiś czas temu zamówiłam oczywiście płytę, w dodatku (jak na każdą szanującą się fankę przystało) w pakiecie z plakatem i koszulką :D Na własne usprawiedliwienie powiem, że do tego pakietu skusiła mnie koszulka o damskim kroju, co wcale nie jest takie oczywiste, bo na ogół zapomina się o fankach i wszystko produkuje się dla fanów... Ale do rzeczy- dziś (25 kwietnia), przyszła moja przesyłka! Jeszcze przezd oficjalną premierą, więc tym bardziej jestem szczęśliwa, o czym piszę otulona muzyką HIM :)
Kilka miesięcy temu słuchałam sobie właśnie jakiejś piosenki HIM i powiedziałam do Daniela: "Wiesz co, jak HIM będzie kiedykolwiek grał w Chicago, to nie ma siły, żebym na ten koncert nie poszła. Choćbym miała wypłukać się z resztek pieniędzy. To zawsze było moim marzeniem." I wiecie co? Kilka dni później w Intenecie pojawiła się informacja o koncercie HIM w Chicago :) Co zrobiłam? Oczywiście kupiłam bilet!
Trasa koncertowa połączona jest z promocją najnowszej płyty "Tears on tape", której premiera w USA będzie 30 kwietnia. Jakiś czas temu zamówiłam oczywiście płytę, w dodatku (jak na każdą szanującą się fankę przystało) w pakiecie z plakatem i koszulką :D Na własne usprawiedliwienie powiem, że do tego pakietu skusiła mnie koszulka o damskim kroju, co wcale nie jest takie oczywiste, bo na ogół zapomina się o fankach i wszystko produkuje się dla fanów... Ale do rzeczy- dziś (25 kwietnia), przyszła moja przesyłka! Jeszcze przezd oficjalną premierą, więc tym bardziej jestem szczęśliwa, o czym piszę otulona muzyką HIM :)
Do koncertu HIM zostało 13 dni. Równie dobrze mogę powiedzieć, że do spełnienia jednego z moich marzeń, zostało 13 dni. Czasem lubię USA :)