Ślub cywilny braliśmy nie w urzędzie, jak ma to miejsce w Polsce, ale w sądzie. Amerykańska ceremonia zaślubin trwa jakieś 5 minut, dosłownie. Można poczuć się trochę jak w kolejce na poczcie. Szczególnie, że nie są wymagani żadni świadkowie, więc niektóre oczekujące pary były bez żadnej świty, a do tego nie jest wymagany żaden elegancki strój, więc zdarza się, że ludzie przychodzą do ślubu w codziennych ubraniach. My mieliśmy akurat dość ciekawe wrażenia, bo przed nami w kolejce była para z Nigerii ubrana w swoje narodowe stroje. Naprawdę ciekawy widok! Żałuję, że nikt wtedy nie wpadł na pomysł, by zrobić pamiątkowe zdjęcie... Wracając do samego ślubu- nie wiem jak w innych miejscach, ale w sądzie w którym my byliśmy, można mieć maksymalnie 15 gości. Jak dla mnie to akurat super- im mniejsza widownia, tym mniejsza trema. Choć w moim przypadku, to niewiele zmieniło- w ciągu 2 minut przysięgi zdążyłam pokazać cały wachlarz kobiecych emocji- od łez wzruszenia, do niepohamowanego śmiechu :) Jak wygląda przysięga? Najpierw sędzia wypowiada całą formułę i pyta każdej ze stron, czy się zgadza. Wtedy należy odpowiedzieć "yes". Dopiero zakładając obrączki, wypowiada się krótką formułę. Ale obrączek oczywiście nie trzeba mieć ;)
Jeśli chodzi o formalności związane z załatwieniem ślubu- najpierw należy wykupić za $60 licencję, tzw. marriage license, która upoważnia do zawarcia związku małżeńskiego w ciągu 60 dni- jeśli się nie zdąży, licencję należy wykupić na nowo. Ogólnie nie jest to skomplikowana procedura. Natomiast po zakończeniu ceremonii zaślubin dostaje się tymczasowy akt małżeństwa, który nie jest jednak prawomocnym dokumentem. Dopiero po kilku tygodniach można odebrać ten "prawdziwy" akt.
Wesele mieliśmy na tyle polskie, na ile udało nam się zorganizować. Polska sala, polski dj, polscy goście. Jedyna różnica, że o wiele krócej, bo tu większość sal ma licencję tylko do 2.
I na koniec kilka obiecanych już dawno zdjęć :)
Na początek nasz tort, z którego byłam bardzo zadowolona. Pani, która nam go przygotowała doskonale zrealizowała moje wskazówki. Był ładny i smaczny :)
Gdyby ktoś z Chicago chciał namiary na tę panią, to służę pomocą!
Teraz czas na kilka zdjęć z naszej sali.
Stolik z winietkami. |
Można było wpisywać się do księgi gości. |
Główny stół. Nie mieliśmy świadków, więc nie był długi. |
słodki stół |
Takie były prezenty dla gości (nie mogę znaleźć żadnego dobrego zdjęcia ;/ ) |
A takie oceny dostaliśmy od szanownego jury za nasz pierwszy taniec:
I kilka zdjęć dla tych, którzy byli ciekawi mojej sukienki i wiązanki:
No i my!
tort ci wspaniale pasowal do sukienki :)
OdpowiedzUsuńoj ja tez mam wspaniale wspomnienia, a wczesniej mnostwo nerwow- jednak zalatwianie formalnosci w PL to KOSZMAR :)
szczescia na nowej drodze zycia !!!
Dziękuję bardzo, tak właśnie miało być :)
Usuń:)Jak napiszę,że wyglądałaś bardzo pięknie (ponętnie) to popełnie gafę.Eeeeeeee chyba nie.Jeszcze raz wszystkiego co naj,naj,naj i troszeczkę.
OdpowiedzUsuńwcale nie popełnisz :)
Usuńdziękuję :)
Swietny tort:))) i jednak kalie widze:)) swietna suknia... teraz widac jej cudny pas koronkowy dokladnie:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Was:)
Tak, tak, jednak postawiłam na kalie :) i jak się potem okazało, te kwiaty są bardzo modne teraz. A jeszcze nie tak dawno kojarzyły się tylko z pogrzebami! :P
Usuńdziękujemy :)
:)Ola Kwaśniewska kalie ściągnęła od Ciebie,sukienkę miała brzydszą.Moja teściowa (83 lat) biorąc ślub w wieku 17 lat też miała bukiet kalii,ale nie wyglądała tak pięknie.
UsuńA żebyś wiedział, że ode mnie odgapiła! :P ale moja wiązanka i tak była ładniejsza :)
Usuńdziękuję Macieju za tak miłe słowa :*
Przepiękny tort :) Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWszystko pięknie dobrane. Wszystkiego naj...
OdpowiedzUsuńdziękuję :) trochę się musiałam nagłówkować, ale cieszę się, że wszystko wyszło tak, jak chciałam!
UsuńPrzepięknie! Aż zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) tak sobie teraz myślę ileż to mieliśmy szczęścia, że wszystko udało nam się zorganizować w 4 miesiące raptem :)
UsuńPiękna sukienka! Urzekli mnie też złoci rycerze przy stole Państwa Młodych :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Trochę mnie kosztowało czasu i nerwów, żeby znaleźć sukienkę, która by mi odpowiadała...
UsuńRycerze rycerzami, dla mnie najlepsze były te wielkie trony!
Gratuluję ślubu,i życzę pomyślności na Nowej Drodze:)Tort cudo, suknia jeszcze większe ale kwiaty kompletnie nie w moim guście:)Masz super figurę:)nie wiem czemu nie chcesz ujawnić buźki:P pokaż się choć raz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) hehe na szczęście jest tak wiele kwiatów, a jeszcze więcej możliwych kompozycji, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Ja zawsze chciałam wiązankę z frezji, bo to moje ulubione kwiaty, ale bałam się trochę, że mogą nie wytrzymać całego tak upalnego dnia... A kalie bardzo dobrze się spisały i moim zdaniem pasowały do całości :)
Usuńeee to blog o życiu w USA, to co się będę pokazywać :P
:)Dlaczego nie, przecież to samo życie,twoje życie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z "kolorowo w kuchni". Tort jest cudowny, a figurę masz świetną!
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero teraz daję znać. Jestem jednak przekonana, że pamiętasz jak miałaś (jak mogłaś mieć) w czasie szkoły - tu zrobić, tam zrobić, potem matka wrzeszczy, dojazd tu, dojazd tam i tralalalalala.
A tak btw. Szczęścia życzę. Mimo, że (jak piszesz) było to już jakiś czas temu - przecież szczęście zawsze i wszędzie się przydaje, czyż nie? ;)
oczywiście, że tak :)
UsuńNikt nie zrobił nigeryjskiej Parze Młodej zdjęcia, bo w sądzie na korytarzu nie można było robić żadnych zdjęć.. :(
OdpowiedzUsuńJakaś fajna kobitka wpisuje się Wam do Księgi.. ;)
A Palina ma świetną figurkę, a bużkę jeszcze lepszą ;) hihi, podoba mi się to ucięte zdjęcie, spryciara :D
no niby nie było można, ale pewnie coś tam zdziałać dałoby radę... :P
Usuńbardzo fajna nawet! (ta kobitka co się wpisuje do księgi)
och dziękuję dziękuję ;)
Fajnie, że mimo pobytu tak daleko od domu, udało się zachować pewne polskie akcenty :) Jeszcze raz gratulacje i wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuństaraliśmy się jak tylko mogliśmy:) dziękujemy!
UsuńWow! Ale fajnie komponowal sie tort z Twoja sukienka i bukietem :) Tort piekny, sukienka chyba tez - ale przydaloby sie znacznie wiecej zdjec, zeby to ocenic, wiec... czekamy :)
OdpowiedzUsuńI duzo szczescia i radosci i kolorkow, na tej Waszej wspolnej drodze.
dziękuję, starałam się jak najlepiej wszystko dopasować :) i za życzenia też bardzo dziękujemy :*
UsuńWszystkiego najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńA mnie sie te kalie BARDZO podobaja!!
Sa sliczne i takie dostojne, pieknie sie komponuja prosta elegancja sukni, a przeciez chyba o to chodzi, zeby calosc ladnie ze soba grala.
Tez lubie frezje;)) Ale masz racje, sa za delikatne na upalne dni.
Dziękuję bardzo za przemiłe słowa! :)
UsuńŚliczna sukienka :) Życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!
OdpowiedzUsuńSukienka i bukiet prześliczne - prostota i elegancja - super. Wszystkiego dobrego Młodej Parze..:)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie na etapie organizacji swojego przyjęcia weselnego. Nie wiem, gdzie je zorganizować. Zależy mi na tym, aby restauracja znajdowała się w Warszawie bądź okolicach. Moja znajoma poleciła mi https://naskrajnej.pl/oferta - czy kiedykolwiek mieliście okazję w nim być i moglibyście wypowiedzieć się na jej temat?
OdpowiedzUsuń