Siedzę sobie na stacji metra w downtown i próbuję pobić kolejny rekord w 2048, kiedy podchodzi do mnie starszy, czarnoskóry mężczyzna. Porusza się wolno o lasce, a w ręku trzyma plik ulotek.
- " Cześć, lubisz R&B?"- pyta z uśmiechem.
- " Nie, raczej nie..."- odpowiadam, a w myślach już kotłuje mi się pytanie, czego ten człowiek ode mnie chce, pewnie zaraz zapyta czy mam jakieś drobne. Ale zanim zdążę skończyć zdanie, a moje myśli zagalopować się w złym kierunku, mężczyzna podaje mi do ręki jedną z ulotek.
- " To mój syn, jest piosenkarzem. Mam prośbę- czy możesz posłuchać jego muzyki? A jeśli Ci się spodoba, przekażesz to dalej?"- kontynuuje nieznajomy.
Dziękuję za ulotkę, mówię, że jasne, posłucham i zaczynam oglądać kolorowy kawałek papieru.
- "Słyszę Twój akcent, mogę spytać, skąd jesteś?"- kontynuuje mężczyzna. Odpowiadam, że z Polski. Rozmawiamy chwilę o Polsce, o tym, jak długo jestem w USA i jak mi się tutaj podoba.
- "Polska to na pewno piękny kraj. Teraz jestem trochę chory, ale jak wyzdrowieję, to na pewno tam pojadę. Jeszcze raz Cię proszę- posłuchaj muzyki mojego syna. Wiesz, czasem nawet muzykujemy razem..."
- "Oczywiście, masz moje słowo- na pewno posłucham".
- "God bless you". Przyjeżdża pociąg i każde z nas wsiada do innego wagonu.
Jakoś tak poruszyła mnie ta sytuacja i prawie całą drogę do domu myślałam tylko o tym, że jak wrócę to koniecznie muszę posłuchać chłopaka, o którym ojciec tak ciepło mówił. Jak to jednak zwykle w życiu bywa, kiedy już do domu dotarłam, zajęłam się czymś zupełnie innym. Dopiero dzisiaj w oczy rzuciła mi się ulotka i postanowiłam dotrzymać danego słowa. I wiecie co? Może i nie słucham R&B, ale wydaje mi się, że piosenka Lendella jest naprawdę wciągająca :)
Sprawdziłam też serwisy społecznościowe, na których pojawia się Lendell i na Instagramie znalazłam takie oto zdjęcie:
Wiecie, kim jest pan po prawej? :) Tak tak, to tata Lendella, ten uroczy człowiek, którego spotkałam na stacji metra :)
_________________________________________
A będąc jeszcze w temacie metra i muzyki to muszę Was uprzedzić, że jak będzie kiedyś zwiedzać Chicago, to koniecznie zajrzyjcie na chwilę do podziemnych stacji. Praktycznie na każdej stacji transferowej można spotkać ulicznego muzyka. Czasem jest to po prostu człowiek z gitarą, czasem z całym sprzętem nagłaśniającym. Przykład? Proszę bardzo!
Zwróćcie uwagę na mężczyznę stojącego przy kolumnie. Przyszedł na stację kilka minut przed pełną godziną, grzecznie poczekał aż śpiewający pan skończy, po czym... zaczął rozstawiać się ze swoim sprzętem. Wydaje mi się, że ci wszyscy "metrowi" muzycy muszą mieć zawartą jakąś umowę, dzięki czemu nie wchodzą sobie w drogę, każdy może zarobić, a pasażerowie praktycznie przez całą dobę mogą posłuchać muzyki na żywo :) Nie mam pojęcia, jak wygląda to od strony prawnej, podatków, zezwoleń itp., ale zwyczaj muzykowania "w podziemiach" bardzo mi się podoba:)
__________________________________________
Już za kilka dni wyruszamy w góry, do Smoky Mountains. Mam nadzieję, że dzięki temu będę miała co najmniej kilka nowych i ciekawych rzeczy do pokazania :) Trzymajcie kciuki przede wszystkim za pogodę, bo póki co prognozy nie są zbyt obiecujące... Ale co tam! Góry są zawsze piękne :)
Lendell jest super :)
OdpowiedzUsuńfajna historia ojca Lendella- musi byc dumny z syna :)
OdpowiedzUsuńa muzyki jaka robi Lendell nie slucham, ale doceniam ludzi, ktorzy do czegos daza, idac niekonwencjonalna droga...
Bardzo fajna piosenka...:) i zapewne chłopak ma talent, kwestia szansy i odpowiednich ludzi na jego drodze do kariery. Manadżera ma najlepszego na swiecie - cudny ojciec - szczęsciarz z tego Lendella..:)
OdpowiedzUsuńA ja słucham R&B i mi się nie podoba ta piosenka.. Natomiast sama historia jest wręcz wzruszająca, chyba że to tylko ja jestem taka wrażliwa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Krakowa
I jak tam rekord w 2048? Doszłaś do 2048? 4096? :P
OdpowiedzUsuńhaha dużo dalej :P choć i tak mojego męża nie mogę doścignąć :P
UsuńFajna historia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny głos ma ten chłopak, a takiego ojca tylko pozazdrościć. Świetna historia.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńciekawa historia, może wyrośnie jakiś gwiazdor z chłopaka :)
nooo i wtedy wszyscy Czytelnicy będą mogli pochwalić się, że o Lendellu słyszeli już dawno :)
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=X4WWccQjDOc
OdpowiedzUsuń