wtorek, 1 lipca 2014

Śniadanie zjedz jak król, czyli o American Breakfast

     "Śniadanie zjedz jak król, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi" - głosi stara ludowa mądrość, ponoć chińska. A co na to Amerykanie? Kolacji właściwie nie jadają, bo dopiero późnym popołudniem, kiedy wrócą z pracy, zasiadają do obiadu. W porze mniej więcej obiadowej wyskakują na ogół na szybki lunch. Za to śniadanie- śniadanie to faktycznie iście królewska uczta!
        I dziś właśnie temu jakże ważnemu posiłkowi poświęcę kilka słów.
       Mieszkając w Polsce przyzwyczajona byłam, że w ramach porannego posiłku zjada się głównie kanapki- najlepiej z wędliną lub serem, a do tego jakimś warzywem, ewentualnie płatki na mleku. Prawda jest taka, że tego przyzwyczajenia trzymam się nadal, ale to głównie z lenistwa, bo komu chciałoby się rano robić cokolwiek więcej? Szczerze mówiąc nie sądzę, aby w ciągu tygodnia pracy Amerykanie pałali jakimś entuzjazmem do przygotowywania śniadań- z tego co wiem, ograniczają się głównie do owsianki lub płatków na mleku, nazywanych uroczo przez nieanglojęzyczną Polonię "syrio", tudzież kanapek z dżemem i masłem orzechowym, nieraz jednocześnie. Do tej pory nie odważyłam się spróbować tego wynalazku, ale to zupełnie jak w przypadku kanapki z serem żółtym i dżemem, która w Polsce przez niektórych uznawana jest za przysmak. Cóż, każdy kraj ma swoje dziwactwa.

źródło

     Niemniej, kiedy przychodzi weekend, prawdziwe oblężenie obchodzą "śniadaniówki", niesamowicie popularne w USA. Wydaje mi się, że najbardziej popularna w Chicago jest restauracja Ihop, którą sama też lubię. Ale jak tylko mam okazję, to nigdy nie odpuszczam Waffle House, o czym już niejednokrotnie pisałam :) Serio, powinnam dostać od nich jakieś zniżki za te ciągłe reklamy!
         Żyjąc polskimi realiami można by się dziwić, że ludzie chcą wydawać pieniądze na coś tak prozaicznego jak śniadanie, które przecież mogą zjeść w domu. No niby tak, ale... wierzcie mi, to amerykańskie śniadanie to taka bomba energetyczna, że w zupełności starcza do późnego popołudnia, nawet przy bardzo intensywnie spędzonym dniu! A do tego jaka smaczna! 
           Ale do rzeczy. Cóż takiego można zjeść na amerykańskie śniadanie, że tyle szumu wokół niego? Oto niektóre moje propozycje, ale od razu zaznaczam, że idąc do restauracji najczęściej musimy się liczyć z tym, że nasz stolik zostanie zastawiony do granic możliwości, bo właściwie nie spotyka się, aby owe dania były serwowane pojedynczo, bez żadnego "towarzysza".

* Jajka z bekonem- podawane w zależności od upodobań np. w formie jajecznicy czy "sadzonej". Zamiast bekonu najczęściej można wybrać kiełbaskę albo gruby plaster szynki, ale nie są to wyroby, jakie znamy z polskich realiów, więc polecam pozostać jednak przy bekonie. Bekon najczęściej smażony, tłusty i słony, ale i tak smaczny :) Do tego dania najczęściej serwowane są tosty z masłem, ewentualnie hash brown, czyli taki amerykański placek ziemniaczany.

Fot. Shutterstock
 * Gofry (waffles)- mogą być podawane zarówno jako osobne danie, jak i jako dodatek do jajek z bekonem. Muszę przyznać, że jeszcze nie zdarzyło mi się trafić w Ameryce na niesmacznego gofra. Najczęściej serwowane są z masłem, syropem klonowym bądź dżemem.

źródło

* Pancakes- czyli te znane z amerykańskich filmów puszyste "naleśniki". Celowo piszę nazwę angielską, bo moim zdaniem nie można utożsamiać pancakes z naleśnikami. Zresztą, jeśli ktoś ma ochotę zjeść naleśniki w polskim rozumieniu, to polecam poszukać w karcie "blintzes", ewentualnie francuskich "crepes". Pancakes, podobnie jak gofry, mogą być podawane zarówno jako główna część śniadania, jak i jako deser. Najczęściej serwowane są w formie piramidy z kilku sztuk oraz polane syropem klonowym lub z dodatkiem owoców i bitej śmietany bądź serka mascarpone.

Pancakes w Ihop

To właśnie jajka z bekonem, gofry i pancakes są dla mnie kwintesencją amerykańskiego śniadania. Choć oczywiście jak zwykle nie ma co generalizować- przecież ludzie jedzą też omlety, w niektórych regionach grits i jeszcze mnóstwo innych dań. Ale jeśli wybierzecie się kiedyś do USA, to tych powyższych powinniście koniecznie spróbować! :)

A na sam koniec jeszcze wrócę to jednej rzeczy- wspominałam, że kiedy wybierzecie się do restauracji na śniadanie, to Wasz stolik zostanie kompletnie zastawiony. To teraz kilka zdjęć z naszych niektórych doświadczeń, w razie gdyby ktoś nie wierzył....








Za pasem 4th July- amerykański Dzień Niepodległości. My, podobnie jak w zeszłym roku, wybieramy się z tej okazji na biwak. Ale może tego dnia ktoś z Was, w ramach integracji z USA, skusi się na śniadanie w amerykańskim stylu?

32 komentarze:

  1. Peanut butter and jelly sandwich! Również nigdy tego nie tknęłam i nie mam zamiaru. To po prostu nie idzie ze sobą w parze :D
    A miny znajomych z klasy gdy powiedziałam im że nigdy tego nie jadłam - bezcenne :D hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam peanut butter & jelly :) Coś pysznego!

      Usuń
    2. Również je uwielbiam, chociaż długo musiałam się do nich przekonywać;) no i smakują mi tylko w USA, w Polsce to już nie to samo;)

      Usuń
    3. Ja uważam że to najlepsza kanapka na świecie! :)

      Usuń
  2. Gofry i pankejki - to coś dla mnie.
    My w każdą niedzielę robimy sobie angielskie śniadanie - jest naprawdę bardzo pożywne i sycące.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śniadanie w amerykańskim stylu może być bardzo ciekawe, jednakże moim zdaniem traktowanie jednego posiłku jako najważniejszy trochę mija się z celem ;) Owszem śniadanie to bardzo ważna część dnia ponieważ daje nam energię do działania po całej nocy odpoczynku, ale czy to znaczy, że przez cały dzień mam zjeść dwie kanapki na lunch by zasiąść do obiadu o 18:00? :-)
    Moim zdaniem każdy posiłek warto traktować jednakowo dając jednocześnie upust swojej wyobraźni.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z punktu widzenia zdrowego odżywiania na pewno masz rację- ale kto znajdzie czas na przygotowywanie 3 konkretnych posiłków w ciągu dnia? :)

      Usuń
  4. tłusto słodko i słono,węglowodany zero warzyw żadnych pomidorów ,cebuli i ogórków ,ziół choćby pietruszki czy koperku :) o przepraszam widzę tam dwie truskawki i trzy plasterki ogórków konserwowych :D.Raz w miesiącu może być ale codziennie to mogiła .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, codziennie na pewno nie dałabym rady! U nas takie amerykańskie śniadanie to rozpusta na 1, góra 2 razy w miesiącu! :)

      Usuń
  5. We Francji to tylko rogalik i kawa na sniadanie, ale za to kolacja dosc obfita, zapijana winem. Niemniej jednak, otylych ludzi tutaj nie widzialam. Chyba ze turystow z krajow angielskojezycznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, croissantem czy bagietką na pewno bym nie pogardziła! ;)

      Usuń
  6. O nieee! bekon i jaja na snaidanie....i te kielbaski...uchhh......Ale peanut butter and jelly + do tego blue chees....UWIELBIAM:)
    Pozdrawiam ze Szwecji
    -malvina-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rety, jeszcze blue cheese do takiej mieszanki?! Szalona dziewczyna z Ciebie :D

      Usuń
  7. Ja bym się bardzo, ale to bardzo skusiła. Przeraża mnie jednak ta ilość pustych kalorii. I bez tego jestem gruba jak halloweenowa dynia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię jeść kanapki z masłem orzechowym i dżemem. :D Nie jem ich zbyt często - wiadomo, kalorie ;) ale smakuje mi to połączenie. Myślę, że powinnaś go spróbować. :)
    Zauważyłam, że błędnie używasz słowa "tudzież", więc podsyłam Ci link do definicji - http://sjp.pwn.pl/szukaj/tudzie%C5%BC
    Mam nadzieję, że się nie obrazisz! :)
    Pozdrawiam z Alabamy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, tak wszyscy chwalą, że może faktycznie będę musiała się przełamać... :)

      Co do błędów- bardzo lubię, jak ludzie wyłapują moje błędy, bo mobilizuje mnie to do większej dbałości o język, ale akurat w tym przypadku błędu nie popełniłam :) Widzę teraz, że faktycznie zdanie brzmi dwuznacznie, bo pasuje tam także "albo", ale mnie akurat chodziło o "jak również", więc "tudzież" jest ok :)

      Usuń
  9. Oh my.... Nie byłam w stanie sprobowac PB&J sandwich dopoki moj syn tego nie zarzadal na sniadanie. Teraz to uwielbiam. Uwielbiam tez amerykanskie sniadania ale wydaje mi sie, ze Quebeckie sa jednak lepsze. Do tego wszystkiego co wymienilas podaja jeszcze fasolke pieczona, cos w rodzaju pasztetu i miske z owocami. Nazywaja to "swinskie sniadanie", ale jest koszmarnie dobre, tylko ze faktycznie po takim sniadaniu czlowiek czuje sie jak maly wieprzek i w sumie nie ma ochoty na jedzenie nawet do wieczora.

    OdpowiedzUsuń
  10. I zapomnialam dopisac, ze dzieki za informacje o sniadaniach. Jak przenieslismy sie do Stanow mielismy straszne problemy, zeby znalezc dobra "sniadaniownie". Raz trafilismy na Denny's i w sumie tam raz na jakis czas sie stolujemy (zwlaszcza gdy maja Hobbickie sniadania). Teraz mam wiecej opcji - nie bylam ani w Waffle House ani w IHOP - no to znowu zapunktowalas u moich dzieciakow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, a ja nigdy nie byłam w Denny's! Wybierałam się kilka razy, ale jakoś nigdy nic z tego nie wyszło...

      A jeśli chodzi o Twoje dzieci- to oczywiście czekam na relację ze Smoky Mountains :D

      Usuń
  11. uwielbiam ten post :-) Opisalas w tym praktycznie wszystko to, co ja chcialam zawrzec w swojej notce na podobny temat. Ale nie przejmuj sie, plagiatu nie bedzie, bo uwazam, ze Twojego posta trudno bedzie przebic hihi.
    A tak serio, dodalabym jeszcze, ze w Stanach na kazdy posilek patrzy sie pod katem 'dla krola' w kwestii rozmiaru ... Boli mnie to, ze bardzo czesto nad JAKOSCIA jedzenia stawia sie jego ILOSC.

    Chociaz przyznaje, ze ja w American breakfast jestem zakochana.
    A jeszcze bardziej w diners, ktore serwuja najlepsze sniadanka w USA :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą wielkością wszystkich posiłków masz całkowitą rację! Chyba jeszcze nie zdarzyło mi się zjeść wszystko z talerza w restauracji! A deser- zawsze chcę spróbować, ale nigdy nie mam już sił! :)

      Usuń
  12. eee to Wy jakies cienkie jestescie. Mi to tak smakuje, ze zawsze bylam w stanie zjesc wszystko i jeszcze deserek sie wcisnelo :) No a pozniej czlowiek sie dziwil, skad te 10 kg wiecej na wadze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śniadanie zaliczone. Choć byłem w Chicago, jadłem tylko w Niagara Falls. Było podobne i duże. Nawet dobre. Zwłaszcza jajka z bekonem i ziemniaczkami podsmażanymi. Ziemniaki na śniadanie!!!!!????
    Teraz czas na obiad, czyli naszą kolację....co polecasz???

    OdpowiedzUsuń
  14. O qurcze! Po tym poście bardzo się cieszę, że nie mieszkam w USA! :)) W sumie, z tego co pokazałaś i opisałaś, miałabym ogromny problem z wyborem czegokolwiek na śniadanie :( Tosty z masłem chyba...brakuje mi pomidorka albo ogórka...Czy oni nie jadają takich warzyw na śniadania? Poza tym ja sobie nie wyobrażam zjeść śniadanie i potem dopiero obiad o 18, umarłabym z głodu! Nawet po takim amerykańskim śniadaniu, po kilku godzinach jednak mogłoby zacząć burczeć w brzuchu...A przygotowanie 3 posiłków na cały dzień uważam, że nie jest absolutnie żadnym problemem, bynajmniej dla mnie. A pancakes mogłabym zjeść jako deserek do kawusi :) O i teraz wiem, że to nie naleśniki, bo zawsze myślałam, że tak :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wierz mi, ze ja kiedys bylam strasznym zarlokiem i lyknac taka ilosc jedzenia na sniadanie to byla dla mnie bulka z maslem, ale faktycznie po takim sniadaniu ledwo sie ruszalam i nie chcialo mi sie nawet myslec o kolejnym posilku az do wieczora. Wiem, ze to jest absolutnie nie zdrowe i do takiego sposobu jedzenia trzeba sie poprostu przyzwyczaic, jak zreszta wogole do jedzenia w Stanach.
    Masz racje, ja tez nie widzialam, zeby na sniadanie podawali gdzies ogorki czy pomidory (chyba ze smazone ;) - szybciej dostaniesz miseczke owocow niz warzyw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie... wroc... pomylka.. przeciez podaja ... ziemniaki smazone :)

      Usuń
    2. Ziemniaki smażone na śniadanie :))
      Rozumiem, że to dotyczy tylko śniadań w bufetach/restauracjach itp., bo w domu to rozumiem, że można według swoich upodobań ;)

      Usuń
    3. A ja dziś będę próbowała zrobić pancakes, ciekawe czy zasmakują mnie i rodzince :)

      Usuń
  16. ooo bacon egg and cheese on the roll with medium or large coffee moje niezdrowe sniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tez czasami chodze z moim mezem na takie obfite sniadanka. Pysznosci od czasu do czasu, ale nie codziennie. Lubimy jesc tam omlety albo pancakes, ale lepsze nalesniki sa w Denny's niz w Ihop. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznaję, że chętnie wybrałbym się od czasu do czasu na słynne American Breakfast, choć szczerze mówiąc, kategoria 'jedzenie' figuruje bardzo wysoko na liście moich wyobrażeń o najciemniejszych stronach tego kraju. Nie przepadam za potrawami bez warzyw i/lub owoców, a dania ociekające tłuszczem i cukrem to już w ogole przeciwległy biegun. Z drugiej strony, klimat amerykańskich barów śniadaniowych tak często przewija się w popkulturze, że aż człowiek nabiera ochoty, by od czasu do czasu zmienić przyzwyczajenia. :)

    OdpowiedzUsuń