poniedziałek, 7 maja 2012

Wstyd mi

     Pisałam ostatnio, że mam aktualnie okres wzmożonego korzystania z komunikacji miejskiej. Wiąże się to siłą rzeczy ze wzmożonymi kontaktami ze społeczeństwem oraz tymi jego elementami, z którymi kontaktów wcale mieć nie chcę.
    Czekałam dziś po południu na autobus, ale że długo nie przyjeżdżał, a odległości między przystankami są tutaj bardzo krótkie, postanowiłam się trochę przejść. Na którymś kolejnym przystanku stał pijany, zataczający się mężczyzna, a że nie lubię pijanych ludzi, postanowiłam jak najszybciej go minąć. Ów osobnik okazał się być Polakiem. "Ty na pewno mówisz po polsku!"- wykrzyknął wskazując na mnie palcem' "weź zadzwoń na taksówkę..."- minęłam go szybkim krokiem udając, że jednak nie mówię po polsku, zanim zdążył dokończyć zdanie. Co nie znaczy, że nie zaczął kolejnego- usłyszałam za sobą całą wiązankę obelg i na mnie, i na otaczający świat. Zdążyłam przejść jeszcze kilka przystanków, zanim nadjechał autobus. Był w nim też ten człowiek- na chwiejących się nogach, drżącymi dłońmi próbował włożyć bilet do kasownika. Kiedy w końcu mu się udało, zajął jedno z wolnych miejsc w środkowej części autobusu, zahaczając po drodze chyba o wszystkich pasażerów. Oczywiście miał bardzo wiele do powiedzenia. Powyzywał rząd, ustrój, a także ludzi w autobusie. Mam nadzieję, że żaden ze współpasażerów nie rozumiał po polsku, bo mężczyzna nie mówił ani nic mądrego, ani tym bardziej kulturalnie.
      Dlaczego o tym piszę? Przecież takie sytuacje zdarzają się także w Polsce i raczej dla nikogo nie są niczym nowym! Piszę o tym dlatego, że tak jak mieszkam tu już tych kilka miesięcy, tak jeszcze nigdy nie widziałam zachowującego się w tak obrzydliwy i ordynarny sposób kogoś, kto nie byłby Polakiem. Nie mówię, że rodowici Amerykanie, Meksykanie, Afroamerykanie, Azjaci czy jacykolwiek inni nie upijają się w tak żałosny sposób, mówię tylko, że nigdy ich w takim stanie nie widziałam na ulicy, a Polaków już jednak trochę było. I wcale nie mieszkam w polskiej dzielnicy.
     W takich chwilach bardzo mi wstyd za naszych rodaków. Kiedy mężczyzna wysiadł z autobusu, autentycznie miałam ochotę przeprosić wszystkich pasażerów za to, że byli świadkami tak żenującej sceny. Oburzamy się, że stereotypy o Polakach są jakie są. Niestety, stereotypy dotyczące społeczeństw czy narodów choć często są krzywdzące dla jednostek, to nie biorą się jednak znikąd...

11 komentarzy:

  1. tez min wstyd za takich "przedstawicieli" naszego kraju :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio sie spalilam ze wstydu, jak zwiedzalam Singapur z pewnym Brytyjczykiem... Zwiedzalismy jedna ze swiatyn, robienie zdjec bylo zakazane (duze, wszechobecne znaki graficzne, wiec nieznajomosc angielskiego nie wchodzila w rachube), a mimo to jakis pan robil zdjecia, nawet wchodzac na oltarze. W pewnym momencie zagadal po polsku do swojej towarzyszki, rece mi opadly...

      Usuń
  2. :)Przykre i smutne jeszcze nie raz zobaczysz rodaków w akcji. Trochę swobody,pieniędzy,stres,tęsknota,samotność,
    najwierniejsza, tania,w zasięgu ręki kochanka wóda.Na pewno nie pamięta co wyczyniał wczoraj.Może poszedł do pracy,może pociąga z torebki z innymi mu podobnymi.Samo życie.
    Nie,stanowczo nie aprobuję tego typu zachowań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może zabrzmi to niepatriotycznie, ale dokładnie z powodu takich osób nie szukam żadnego kontaktu z Polakami w Holandii. Nie mówię, że wszyscy tacy są. Wręcz przeciwnie, wszyscy których do tej pory spotkałam są bardzo fajnymi i kulturalnymi ludźmi. I nie chciałabym zmieniać tego obrazu Polaków zagranicą, jaki obecnie mam przed oczami. Dlatego ich nie szukam, bo prędzej czy później niestety zapewne spotkałabym kogoś, za kogo najzwyczajniej byłoby mi wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Tobą w 100000000000000000000000000000%!!
    Mi też jest głupi i przykro za naszych rodaków, a nawet bardzo często. Przykro mi, że takie pogodne Stany muszą znosić polskich pijaków :/
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  5. To jedna z tych rzeczy, których w Polsce nie cierpię. Zapijaczone (za przeproszeniem) mordy, nie wiadomo czy taki cię pobije, okradnie czy zwymiotuje na ciebie. I to nie tylko wśród starych dziadów, są też 30-latkowie w grupkach z przepitymi oczami. Masakra, czekam na wyjazd stąd, a na Twoim miejscu pewnie też w duchu bym się wstydziła bardzo i wyzywała takiego osobnika. Pozdorwienia! Agata

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi tez zawsze przykro jak widze pijaka, a dopiero potem slysze przeklenstwa w polskim jezyku...
    Mam nadzieje, ze jednak kiedys bedziemy mieli dobra opinie za granica :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No niestety w każdym kraju zdarzają się takie przypadki. Z powodu takich osób mamy złą opinię w innych krajach.

    OdpowiedzUsuń
  8. I w tym wypadku nie muszę wyjeżdżać, aby mieć takie coś także. Co ciekawe tutaj nie stres, nie samotność, to w takim razie co? Grupka 30 - letnich stoi, za przeproszeniem "drze mordy" przy sklepie, parkuje autko nie pierwszej świeżości i na cały regulator puszcza muzykę - i tak codziennie. Żal mi ludzi, którzy nie mają innych zainteresowań poza piciem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzeba było zadzwonić po tę taksówkę, to by wstydu nie było na cały autobus ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja niejednokrotnie jak mówię, że ja nie piję to słyszę teks a Ty na pewno Polką jesteś.... No i kurcze coś w tym jest nie mówię,że mam samo nie pijące towarzystwo bo ludzie których znam piją ale nie upijają się, nie traca panowania nad sobą. Powiem Ci jednak, że jak widzę Polaków w takim stanie też mi wstyd :(

    OdpowiedzUsuń